Świadkowie Jehowy … Chyba prawie każdy z nas chociaż raz w swoim życiu spotkał Świadków Jehowy. A już na pewno każdy coś o nich słyszał. Przedstawiciele tego „Towarzystwa” chodząc „od domu do domu” bazują na niewiedzy i ignorancji religijnej potencjalnych nowych wyznawców. By nie dać się zwerbować, trzeba bliżej poznać „przeciwnika”.
Andrzej Wronka – osoba, która dobrze poznała świadków Jehowy – przybliża czytelnikom doktrynę tego stowarzyszenia. Odkrywa wszystkie zafałszowania i półprawdy celem ukazania Prawdy. Robi to w sposób zdecydowany, miejscami „ostry”, często również w sposób ironiczno-żartobliwy (choć zagadnienie jest przez autora traktowane bardzo poważnie).
Znaczna część pozycji poświęcona jest dyskusji nad narzędziem zbrodni dokonanej na Jezusie. Krzyż czy – jak sądzą Świadkowie – pal? Przytaczając argumenty biblijne, archeologiczne, historyczne i obnażając nieścisłości stanowiska prezentowanego w „Strażnicy” (początkowo o krzyżu wyrażano się z szacunkiem) przekonuje, że przeświadczanie o palu jest fikcją i kłamstwem… Jednak krzyż!
Na ostatnich stronicach został zamieszczony krótki „poradnik praktyczny” zatytułowany „Czego boją się świadkowie?” i „Co robić gdy przyjdą?” oraz tabelaryczny wykaz twierdzeń ich doktryny zestawiony z przekonaniami Kościoła katolickiego.
Czytając książkę, zrodziło się jednak we mnie pytanie. Świadkowie Jehowy traktowani są w kategoriach problemu sekty, nie warto więc chyba walczyć z ich doktryną. Zważywszy zwłaszcza, iż ta doktryna jest – przynajmniej na pierwszy rzut oka (pomijam fałszywe przesłanki) – bardzo logiczna i racjonalna. Powiedziałbym, że łatwiej przyjąć człowiekowi ich doktrynę niż naukę Kościoła. Nie znaczy jednak, że oni mają Prawdę. To, co łatwiejsze, nie jest Prawdziwe.
Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli chcesz poznać bliżej doktrynę Świadków, to jest to świetna pozycja. Przeczytaj!
Maciej Zacharek