Pragnieniem każdego rodzica jest zapewnienie swemu dziecku tego, co jest mu niezbędne do właściwego rozwoju. Dba więc o jego zdrowie, odpowiednie ubranie, zapewnia mu schronienie, opiekuje się nim, kocha je. Wydawałoby się, że dostarcza mu wszystkiego, co jest konieczne. Jednak pomimo tych starań coś jest nie tak.
Ross Campbell jest wybitnym dziecięcym psychiatrą i psychoterapeutą. Osiągnął wiele sukcesów w swej pracy z dziećmi, przede wszystkim dzięki wielkiej intuicji, wartościom duchowym, jakimi się kieruje i które często przywołuje w swych pracach, a także przez godną podziwu wrażliwość na problemy swych małych pacjentów i ich rodziców.
Autor jest świadom trudności, jakie niesie za sobą wychowanie potomstwa, dlatego wykorzystując własne doświadczenie, zarówno zawodowe, jak i zdobyte w kontaktach ze swoimi dziećmi, stara się ułatwić innym rodzicom tę nieraz niezwykle trudną i wyboistą drogę rodzicielstwa. Pomaga on odkryć jej pozytywne aspekty i czerpać niewysłowioną przyjemność z wychowywania dzieci, obserwowania ich dorastania, a także szczęścia, jakie jest ich udziałem dzięki pomocy rodziców.
Takim drogowskazem właściwego postępowania Campbell uczynił cykl książeczek, skierowanych właśnie do rodziców, dotyczących problemów, z jakimi borykają się nasi najmłodsi i w obliczu których my także musimy wiedzieć, jak się zachować i jak sobie z nimi poradzić. W ten nurt wpisuje się także „Sztuka zrozumienia”, którą chcę tu zaprezentować.
Pragnieniem każdego rodzica jest zapewnienie swemu dziecku tego, co jest mu niezbędne do właściwego rozwoju. Dba więc o jego zdrowie, odpowiednie ubranie, zapewnia mu schronienie, opiekuje się nim, kocha je. Wydawałoby się, że dostarcza mu wszystkiego, co jest konieczne. Jednak pomimo tych starań coś jest nie tak. Dziecko jest niegrzeczne, okazuje brak szacunku, źle się zachowuje, stroni od nauki, ma problemy w szkole, zadaje się z nieodpowiednim towarzystwem. Rodzic jest zaskoczony i nie potrafi znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy, a tym samym poradzić sobie z zaistniałą sytuacją.
Widzimy tu efekty pierwszego błędu, jaki popełnia opiekun, skupiając się nie wyłącznie, ale w największej mierze, na zaspokojeniu materialnych potrzeb dziecka. Spycha tym samym na dalszy plan jego potrzeby emocjonalne, które nie wydają się tak ważne, a są najistotniejsze, bo mają największy wpływ na życie i zachowanie dziecka. Brak zrozumienia powoduje problemy, z którymi nie zawsze wiadomo, jak sobie najwłaściwiej poradzić.
Campbell wprowadza pojęcie „zbiornika emocjonalnego”, jaki posiada każdy człowiek, a który jest wyjątkowo ważny u dzieci. Jego ciągłe napełnianie jest bardzo istotne i należy do stałych zadań rodzica. Jest to niezbędne w wychowaniu emocjonalnym dziecka, za które rodzic jest także odpowiedzialny. Są trzy sposoby takiego uzupełniania:
kontakt wzrokowy
kontakt fizyczny
skupiona na dziecku uwaga
Te trzy elementy są odpowiedzialne za właściwy rozwój każdego malucha. Jak bardzo są istotne, autor obrazuje przykładami ze swej praktyki lekarskiej w kolejnych rozdziałach.
Wielokrotnie także podkreśla wagę okazywania dziecku bezwarunkowej miłości (tj. bezwzględnej akceptacji pomimo wad), która jest dla niego niemal jak powietrze potrzebna do życia. Dziecko musi być ciągle o niej zapewniane i czuć, że bez względu na jego zachowanie nie zostanie jej pozbawione. Dorośli mają nieraz problemy z okazywaniem uczuć i właściwym ich wyrażaniem, dlatego niektórzy starają się tego unikać. Powinni jednak przede wszystkim brać pod uwagę dobro dziecka, jego potrzeby – co z uporem podkreśla autor – i nauczyć się odpowiedniego sposobu uczuciowego kontaktu z dzieckiem, które będąc nastawionym na odbiór behawioralny potrzebuje innego zapewnienia niż tylko słowne.
Rodzic zobowiązany jest, jak już zaznaczyłam, do zapewnienia opieki materialnej, wychowania emocjonalnego, ale także ma za zadanie zaspokajanie potrzeb duchowych dziecka, które również są mu nieodłączne, choć często nie zdaje sobie z tego sprawy. Do wypełnienia tego zadania jest konieczna – standardowo już – bezwarunkowa miłość, a ponadto osobisty związek rodziców z Bogiem, Który jest najtrwalszą, uniwersalną i niezmienną Istotą. Tak więc w wychowaniu, jak daje do zrozumienia autor, konieczna jest pomoc Pana i silna z Nim więź.
„Sztuka zrozumienia” jest książką o wychowaniu dzieci, a z wychowaniem dzieci, jak wiadomo, nierozerwalnie jest połączona dyscyplina. Campbell omawia także ten punkt, uświadamiając na samym początku, a później wielokrotnie podkreślając, że dyscyplina nie jest synonimem karania. Przeciwnie, jest to wpajanie dziecku właściwych zachowań i postaw.
Ważniejsza dla maluchów, a przede wszystkim skuteczniejsza od wymierzania kar (zwłaszcza cielesnych), jest spokojna rozmowa i partnerskie traktowanie w niektórych momentach. Niesprawiedliwe i nieadekwatne do przewinienia kary, które rodzice często nakładają na dzieci pod wpływem emocji, mogą wzbudzić w latorośli jedynie poczucie krzywdy, niesprawiedliwości i gniew, którego będąca często wyrazem bierna agresja jest destrukcyjna. Na temat tego problemu, sprzęgniętego z kwestią zrozumienia, autor udziela w kolejnych rozdziałach kilku ważnych i pomocnych wskazówek.
Zrozumienie własnego dziecka jest także uwarunkowane porozumieniem między małżonkami, które może być niezłym ćwiczeniem i przygotowaniem do kontaktów z dzieckiem. To od rodziców w ogromnej mierze zależy, jakie będzie zachowanie dziecka, a później także nastawienie do świata. Dzisiejsza rzeczywistość jest niezwykle trudna, dlatego nie powinniśmy utrudniać swemu dziecku odnalezienia się w niej i ze swej strony powinniśmy zrobić wszystko, co tylko będziemy w stanie, by mu to ułatwić, zaoszczędzić gniewu, stresu, a być może uratować prawdziwą rodzinną atmosferę w domu, zakłócaną przez niemożność osiągnięcia porozumienia.
Dla dziecka, jego psychiki i rozwoju emocjonalnego jest to niezwykle ważne; zapoznanie się więc z tą książeczką uważam za konieczne dla rodziców, którym na sercu leży dobro ich pociech. Ta lektura jest korzystną inwestycją na przyszłość, którą dziecko z wiekiem doceni i która na pewno pozytywnie zaowocuje.
Iwona Bożek
Iwona Bożek