Posty w kategorii 'Recenzje książek'

Nie wystarczy być kobietą

Być kobietą, ale jaką?W ciągu ostatnich stuleci sytuacja kobiety bardzo się zmieniła. Obecnie świat otwiera przed kobietą wiele możliwości, ma ona do wyboru wiele dróg, często może wybrać taką, jaką chce. Czyha na nią również wiele nowych niebezpieczeństw, wiele z tych nowych dróg okazuje się być tak naprawdę fałszywymi. Przy tylu różnych zmianach kobieta nadal pozostaje… kobietą i wciąż ma przed sobą wybór, jaką kobietą będzie. Okazuje się bowiem, że nie wystarczy być kobietą. Trzeba jeszcze zdecydować, jaką kobietą być. I tu zaczynają się schody. Wejdziesz, Piękna?

Autorka, Ewa Kowalewska jest m.in. prezesem Forum Kobiet Polskich, razem z mężem służą wiedzą i doświadczeniem w poradnictwie rodzinnym i aktywnie uczestniczą w programie ochrony życia i rodziny. Autorka prowadzi nas w swej książce poprzez cudowny, czasem tajemniczy, niekiedy pełen bólu świat kobiety. W tej wędrówce nie pozostaje sama, bowiem skorzystała z pomocy i doświadczenia innych kobiet, których świadectwa, wypowiedzi, rady przeplatają treść książki. Są to kobiety, które zajmują się dziećmi w domu, jak też i takie, które robią karierę zawodową. No i na każdej stronie książki czeka nas mały bukiecik kwiatów…

Czytaj dalej »

Morderstwo w pociągu

4.50 z PaddingtonCzy wracając pociągiem z gwiazdkowych zakupów może spotkać nas coś niezwykłego? Czy możemy być świadkami niesamowitego, „mrożącego krew w żyłach” morderstwa? Choć na pozór wydaje się to niemożliwe, jednak powieść Agaty Christie 4.50 z Paddington pokazuje nam coś zupełnie innego…

Sam tytuł książki jest bardzo tajemniczy, bo cóż może oznaczać „4.50 z Paddington”? Na samym początku powieści dowiadujemy się jednak, że jest to godzina wyjazdu pociągu z londyńskiego dworca do St. Mary Mead, którym podróżowała pani Elspeth McGillicuddy. Sympatyczna staruszka jechała w odwiedziny do swojej przyjaciółki panny Marple. Niedaleko stacji, gdzie miała wysiadać, pociąg jadący sąsiednim torem w kierunku Brackhampton zrównał się z jej pociągiem. Wówczas starsza pani zobaczyła, że w jednym z przedziałów tamtego pociągu jakiś mężczyzna dusi kobietę. Kobieta osunęła się na ziemię jak nieżywa…

Czytaj dalej »

Nękany przez złego…

Nowe wyznania egzorcysty„Bycie narodzonymi oznacza bycie bardziej w ramionach szatana niż w ramionach Boga. Chrzest wybawia z tej niewoli, czyni nas wolnymi i dziećmi Bożymi. Zatem szatan jest nieprzyjacielem numer jeden” (fragment wypowiedzi papieża Pawła VI, z dn. 15 listopada 1972 r., w której odważnie porusza temat istnienia diabła, budzący wówczas – jak i dzisiaj – wiele kontrowersji).

Historia egzorcyzmów w Piśmie świętym zwraca uwagę na Odkupienie, które jest pierwszym wielkim egzorcyzmem. Jezus jest pierwszym egzorcystą i choć uznaje moc złego ducha, jest w stanie zniszczyć królestwo szatana. Tę moc przekazał swym uczniom: „Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają” (Łk 10,17). Dzięki temu skutecznie walczymy z siłami zła.

Przez wieki egzorcyzm wzbogacał swoją formę. Poza modlitwą i rozkazem skierowanym w imię Jezusa do złego ducha spotyka się także gesty, włożenie rąk, znak krzyża, dmuchnięcie ustami, post i modlitwę, namaszczenie olejem, użycie popiołu i włosiennicy, użycie wody święconej, nałożenie stuły na ramiona osoby egzorcyzmowanej… Niektóre z tych elementów wyszły już z użycia, jak choćby włosiennica, jednak większość przetrwała w niezmienionej formie.

Czytaj dalej »

Bóg nie rezygnuje z człowieka – poradnik dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych

Niesakramentalna miłośćMentalność współczesnego świata niesie ze sobą kryzys instytucji małżeństwa. Dziś na „topie” jest wszystko to, co jest łatwe i przyjemne. Nie dziwi zatem fakt, iż sakramentalne małżeństwo staje się tylko instytucją, związkiem pozbawionym odniesień do źródła miłości małżeńskiej, którym jest Bóg. Te i inne przyczyny stają się podstawą rozpadu małżeństw sakramentalnych oraz tworzenia się powtórnych, które są już małżeństwami niesakramentalnymi.

Związki niesakramentalne nie są związkami łatwymi, ale realnie istnieją. Należy sobie uświadomić, że tworzą je normalni ludzie, którzy także potrzebują bliskości, zrozumienia i miłości… Większość z nich zdaje sobie sprawę z tego, że są nie w porządku w relacji do Boga, ale mimo wszystko pragną być jak najbliżej Niego.

Autor, Jerzy Grzybowski jest człowiekiem, któremu leży na sercu dobro, które emanuje od ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych. Wraz z żoną jest współzałożycielem stowarzyszenia Spotkania Małżeńskie, które zajmuje się także problemem związków niesakramentalnych.

Czytaj dalej »

Co ma fizyka do psychiki?

RobotSięgnęłam po tę pozycję, nie będąc koneserem literatury science-fiction. I w zasadzie po dziś dzień nie wiem, co mnie do tego skłoniło – okładka, przyciągająca oko czytelność tekstu na stronie, kształt liter, fragment biografii autora, a może to wszystko razem wzięte… Dość, że ów wybór przyniósł mi nieoczekiwane konsekwencje.

Powiem szczerze: nie przepadam za literaturą fantastycznonaukową. Powodów ku temu mam co najmniej kilka, ale nie o moich gustach pragnę tu mówić. Rzecz bowiem dotyczy powieści Robot, która zaskoczyła mnie nie tylko poruszaną w niej problematyką i stopniem zgłębienia tematu, ale ogromną erudycją jej autora.

Mówiąc najoględniej, jest to historia istoty z pogranicza dwóch wrogich względem siebie światów: maszyn i ludzi. Robot, który czuje i myśli jak człowiek, jest hybrydą powstałą z przemieszania cech maszyny i osoby, nie będącą jakkolwiek ani jednym, ani drugim. Samotny w swych przemyśleniach i poczynaniach, musi oswoić się z faktem bycia kimś nieprzystającym do żadnego ze światów i, co najtrudniejsze, odnaleźć mimo wszystko sens swego istnienia.

Czytaj dalej »

Dać drugą szansę na życie

TransplantacjeKsiążka Anny Wasak pt. Transplantacje dotyka skomplikowanego zjawiska, jakim są przeszczepy narządów i tkanek. Aby móc zrozumieć tę metodę i rozmawiać na temat transplantacji, potrzebujemy wiedzy nie tylko z zakresu medycyny, lecz także z zakresu prawa, etyki, teologii, psychologii. Może właśnie dlatego ta kwestia jest tak rzadko poruszana w mediach. A jeśli świat mediów dotyka sprawy przeszczepów, to tylko wtedy, kiedy tchnie ona sensacją. Wydaje mi się jednak, że to nie tylko świat mediów ma z tym problem. Ludzie zbyt mało wiedzą na temat tego sposobu leczenia i czas to zmienić.

Transplantacja to przeszczepienie narządu w całości lub części, tkanki lub komórek z jednego ciała na inne (lub w obrębie jednego ciała). Obecnie jest to już rozpowszechniona metoda leczenia. Na świecie żyje około miliona osób z przeszczepionym narządem. Można przeszczepić np. nerkę, serce, wątrobę, trzustkę lub tkanki np. skóry, kości, szpiku kostnego. Rozwój transplantologii (nazwa nauki zajmującej się przeszczepami) „nastąpił w drugiej połowie XX wieku, ale pierwsze próby przeszczepiania tkanek i narządów były podejmowane w starożytnych Indiach”. Praojcem nowoczesnej transplantologii jest Amerykanin francuskiego pochodzenia Alexis Carrel, który za swoje badania otrzymał w 1912 roku Nagrodę Nobla. To tylko początek rozległej historii, o której mówi w swojej książce Anna Wasak. Na przełomie tylu lat kształtowała się metoda, która teraz przynosi bardzo dobre wyniki. Jest szansą dla wielu ludzi, aby mogli normalnie funkcjonować w społeczeństwie (np. dla tych, którzy muszą poddawać się nieustannej dializie) lub jest jedyną szansą na to, aby inni mogli żyć.

Czytaj dalej »

„Oswojenie śmierci”

List pocieszeniaNouwen – holenderski ksiądz i wykładowca na europejskich i amerykańskich uniwersytetach, pisarz książek z dziedziny duchowości, kaznodzieja, teolog i psycholog staje wobec faktu, z którym stykają się wszyscy, niekoniecznie wykształceni, wierzący w Boga, czy elokwentni – staje w obliczu śmierci matki. Jak sam przyznaje, matka dla żyjącego bez najbliżej rodziny, samotnego kapłana to jedna z najważniejszych osób w życiu.

Książka jest jednak listem skierowanym do ojca, który po kilkudziesięciu latach życia w związku małżeńskim nagle zostaje sam. Nouwen wspomina, że ojciec, nieco zgodnie ze stereotypem, był jakby obok relacji Henrego z matką. Teraz po jej śmierci dorośli mężczyźni muszą ułożyć swe relacje niejako na nowo. Dojrzały syn staje wobec cierpiącego ojca i snuje refleksje na temat miłości do jednej kobiety (matki dla jednego, żony dla drugiego), miłości, która jest silniejsza niż śmierć. „Jednak ta sama miłość, która ujawnia absurdalność śmierci, pozwala nam także zaprzyjaźnić się z nią”. Brzmi to może nieco górnolotnie, pod warunkiem, że nie jest konkretnym przeżyciem egzystencjalnym, a przecież w przypadku Nouwena jest…

Czytaj dalej »

Ewangelia Janowa kluczem do odczytania misji Jezusa

Ewangelia - wezwanieKażdy z nas oczywiście już wiele razy w życiu czytał czy słuchał Ewangelię, stanowiące część Nowego Testamentu. Niektóre z przypowieści czy wydarzeń z życia Jezusa i Jego uczniów znamy niemalże na pamięć… Tak naprawdę jednak niewielu z nas zastanawia się nad głębszym znaczeniem pojedynczych słów i wydarzeń tam zawartych…

A jeszcze mniej osób dokonuje egzegetycznego podejścia do Ksiąg Pisma Świętego. Nic dziwnego, bo przecież taka interpretacja wymaga dużej wiedzy teologicznej, znajomości historycznej Biblii, znajomości opracowań. Mam jednak do zaproponowania – dla tych, którzy chcieliby lepiej zrozumieć teksty Ewangelii – książkę Xaviera Leon-Dufoura Ewangelia – wezwanie do działania i modlitwy.

Książka przeznaczona jest dla „zwykłych, prostych” ludzi, takich jak ja i Ty, którzy nie posiadają dogłębnej wiedzy teologicznej, jednak chcą lepiej zrozumieć, zagłębić się w Słowo Boże. Autor swoją pracę oparł głównie na tekstach Janowych. Warto tutaj zwrócić uwagę dlaczego. Leon-Dufour ukazuje, że pierwsze trzy Ewangelie: Mateusza, Marka i Łukasza – stanowią jakby historyczne przedstawienie życia Jezusa. Natomiast Ewangelia Jana jawi się jako swoisty rodzaj interpretacji życia Jezusa. Rzecz jasna nie powinno nas dziwić, że Jan pisze właśnie w ten sposób… Było on przecież umiłowanych uczniem Jezusa, spoczywał na Jego piersi podczas Ostatniej Wieczerzy, jako jedyny z Apostołów był pod krzyżem, dlatego też w sposób bardziej osobisty podchodzi do osoby Zbawiciela. Żyje wspomnieniami o Nim, przypomina sobie Jego całe życie… Z tego powodu, ten Ewangelista mógł najgłębiej wniknąć w sens i motywacje postępowania Jezusa.

Czytaj dalej »

Coś optymistycznego…

OptymizmDrodzy Czytelnicy! Czy brakuje wam ostatnio pozytywnych bodźców? Jesteście zmęczeni ciągłą pracą i nauką, nie chce wam się rano wstawać? To może oznaczać, że czas na zmianę waszego nastawienia do życia. Proponuję zacząć od przeczytania ciekawie napisanej książeczki Luigi Anollego „Optymizm„.

Muszę przyznać, że zanim sięgnęłam po tę książkę, niewiele wiedziałam na temat tego, skąd czerpiemy optymizm i jak się go nauczyć. Dlatego z ciekawością zaczęłam o tym czytać. Dowiedziałam się wielu bardzo ciekawych informacji.

Luigi Anolli podzielił swoją pracę na dziesięć krótkich rozdziałów. Ponieważ pojęcie optymizmu bada tzw. psychologia pozytywna, autor książki rozpoczyna od wyjaśnienia, czym się konkretnie zajmuje ten dział psychologii. Następnie przechodzi do omówienia definicji optymizmu oraz jego wpływu na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Mnie najbardziej spodobał się rozdział dotyczący zróżnicowania narodów pod względem optymizmu. Autor pisze tam na przykład, że w społeczeństwach północnoamerykańskim dobre samopoczucie jest nieomalże obowiązkiem społecznym, podczas gdy w kulturze japońskiej dominuje pesymizm, który obrazuje przekonanie, że „szczęście i nieszczęście podróżują razem, nieszczęście przybywa na kole szczęścia”.

Czytaj dalej »

Niewygodna prawda

Trzej reformatorzyKiedy czasem patrzę na dzieciaki, które uczę w gimnazjum to różne refleksje przychodzą mi do głowy. Zastanawiam się jak do nich dotrzeć, dlaczego zachowują się w ten a nie w inny sposób, co sprawia, że mimo wszystko jest takie zróżnicowanie w ich zachowaniu. Czasem, gdy słucham niektórych na katechezie to oczami wyobraźni widzę ich rodziców mówiących negatywnie o Kościele. Czasami patrzę i widzę, jak bardzo chcą uchodzić za dorosłych, jak wypowiadają poglądy, których do końca nie rozumieją, jak kontrowersyjność utożsamiają z dojrzałością, samowolę z dorosłością. Patrzę i widzę, że wielu z nich bardziej odpowiadałyby poglądy Lutra na zbawienie oraz Rousseau na wychowanie. Patrzę i widzę, że wielu w tym duchu chyba jest wychowywanych. Ze skutkiem niestety nierzadko tragicznym… Smutne to.

I te skutki nie tylko w wychowaniu, ale w różnych dziedzinach życia społecznego dostrzegł Jacques Maritain. Pokazuje on, że Ci, których niektóre środowiska prawie że kanonizowały na ołtarzach laickości byli ludźmi pełnymi ułomności, a ich poglądy przyczyniły się do powstanie wielu negatywnie oddziałujących na społeczeństwa prądów myślowych. Luter, Kartezjusz i Rousseau – reformatorzy religii, filozofii, moralności, trzy postacie i trzy części książki, a w każdej gruntowna analiza błędów, jakie popełnili w swoim myśleniu i tych momentów życia, które wpłynęły na ich sposób myślenia, na tworzone przez nich idee.

Czytaj dalej »