Posty w kategorii 'Recenzje książek'

Choć na chwilę zapomnijmy o tej okropnej pogodzie!

Gringo wśród dzikich plemionCzy w takie dni jak dziś, gdy na zmianę mamy powrót zimy, rozmarzanie śniegu i po prostu nie chce się nosa wystawiać z domu, nie marzysz o tym, by znaleźć się gdzieś, gdzie jest ciepło i przyjemnie? A może do tego jeszcze odrobina tropików, egzotyki, możliwości oglądania dzikich zwierząt…

Ach, można się rozmarzyć!

Tyle, że dla większości z nas taki wyjazd to kompletna abstrakcja, bo skąd wziąć pieniądze? Zresztą, przynajmniej jeśli chodzi o mnie, to miło o czymś takim pomyśleć, ale tak naprawdę to chyba jednak za bardzo jestem domatorem, by na taki wyjazd się zdecydować.

Ale zawsze pozostaje inna opcja…

Czytaj dalej »

Jak odnaleźć radość siewu w nadziei?

SiewcaEwangelia św. Marka zawiera trzy różne przypowieści, które łączy symbol ziarna. Są to przypowieści o siewcy, o zasiewie i o ziarnku gorczycy. Każda z nich opisuje Królestwo Boże z innego punktu widzenia. Alessandro Pronzato dokonuje w oparciu o opinie niektórych egzegetów interpretacji tych trzech przypowieści. Należy podkreślić, że czyni to w sposób interesujący i zupełnie nowy.

Siewca” stanowi drugą książkę z serii „Przypowieści Jezusa”. Autor podzielił ją na trzy zasadnicze rozdziały, w których kolejno zgłębia tajemnicę sensu wyżej wymienionych przypowieści. Warto dodać, że czyniąc to często wdaje się on w polemikę z niektórymi poglądami egzegetów biblijnych. Ma to miejsce w tej części książki, która dotyczy przypowieści o siewcy. Otóż Alessandro Pronzato zaprzecza, że traktuje ona o zaufaniu do końca, do zwieńczenia dzieła i twierdzi, iż można ją nazwać przypowieścią o zaufaniu do rozpoczynania, przypowieścią o „dobrym początku”.

Czytaj dalej »

Tele-myślenie

Telewizja - szanse i zagrożeniaPraca Małgorzaty Łobacz zmusza do zastanowienia. Nie tylko nad tym, jaki jest nasz stosunek do telewizji, czy korzystamy z niej w sposób przemyślany, wreszcie na ile staliśmy się od niej zależni i czy potrafimy weryfikować przekazywane przez nią informacje. Lektura książki Telewizja. Szanse i zagrożenia wychowawcze to przede wszystkim doskonała okazja, aby pomyśleć, czego widzowie mają prawo od niej oczekiwać.

Na początku krótka dygresja. Kiedy rozmawiamy z ludźmi pracującymi w mediach, dowiadujemy się, że program telewizyjny, radiowy czy treść materiałów zamieszczanych w prasie zależy od upodobań odbiorców. Innymi słowy, są robione badania i na ich podstawie ustala się, co się sprzeda. Czyli jeżeli czytelnicy chcą mieć w gazecie rozebrane panie, które mogą „ściągnąć na swoją komórkę”, to prasa im ten niezbędny element ich egzystencji zapewnia. Chcą oglądać tandetne seriale komediowe – proszę bardzo. Chociaż przyznam, że mnie nikt o zdanie nie pytał. A was?

I tutaj jest problem – tak naprawdę nikt nie pyta telewidzów, co chcą oglądać. Podaje im się często bezwartościową papkę i próbuje wmówić, że tego właśnie pragną i potrzebują. Myślący telewidz bywa zagrożeniem dla telewizji – za oglądanie której przecież płaci, więc powinien mieć prawo wypowiedzenia się, czego od niej oczekuje.

Czytaj dalej »

„Istnieje po to, by nim żyć”

100 x więcej do kochania100x więcej do kochania to niezwykły zbiór komentarzy do Ewangelii. Jest owocem komentowania Ewangelii w Katolickim Radiu Płock, w którym autor pracował. Komentarze są krótkie, ale bardzo treściwe, poprzedzone mottem, które niesie dany fragment Ewangelii.

Ewangelia niesie ze sobą przesłanie, choć czasem zdawać by się mogło, że czytany fragment słyszeliśmy już sto razy. Mówi się, że każdy, kto słyszy Ewangelię, jest jej adresatem, ponieważ czasami jedno słowo, a innym razem całe zdania są odpowiedzią na pytania, które nosimy w sercu. Słowo Boże istnieje po to, by nim żyć…

Ci, którzy uznają, że fragmenty Pisma Świętego opatrzone w tej książce komentarzem słyszeli sto razy, będą mieli okazję odczytać je na nowo, a Ci, którzy są początkującymi i Pismo Święte odkrywają po raz pierwszy, odnajdą w tej książce wsparcie i podpowiedź, jak zrozumieć, jak odczytać, jak nim żyć…

Czytaj dalej »

Zawsze się radujcie…

RadośćRadość to już czwarty etap naszej wędrówki z rodziną Baxterów. W poprzednich tomach mieliśmy okazję bliżej poznać Kari, Ashley i Luke’a. Niniejsza część zdecydowanie najwięcej miejsca poświęca Brooke – najstarszej córce Baxterów, jej mężowi Peterowi oraz ich dzieciom: Maddie i Hayley.

Brooke i Peter – szczęśliwi rodzice i spełnieni zawodowo lekarze, już od dawna żyli obok siebie. Chociaż dzień 11 września wiele zmienił w ich podejściu do wiary i Boga, ich wzajemne relacje stawały się z każdym dniem coraz bardziej napięte. Kryzys małżeński niewątpliwie narastał wraz z rozwojem choroby ich starszej córki Maddie. Jednak kiedy dziewczynka wyzdrowiała, sytuacja wcale się nie poprawiła. Biorąc pod uwagę tytuł, powieść zaczyna się więc dość paradoksalnie. Niedość, że Brooke i Peter mają kłopoty małżeńskie, to zaraz na wstępie dochodzi do tragicznego wypadku…

Czytaj dalej »

Duchowość dla zabieganych

Uczynić wszystko nowe„Żyjemy w świecie pełnym niepokoju. Zajmujemy się i przejmujemy wieloma sprawami, a jednocześnie czujemy się znudzeni, rozżaleni, przygnębieni i bardzo samotni”… Czy któreś z powyższych słów ks. Henri Nouwena z książki „Uczynić wszystko nowe” uderza mocniej w Twoim sercu?

Być może jesteś stale czymś zajęty, dni masz wypełnione różnymi sprawami, zadaniami do wykonania. Przy całym natłoku spraw ciągle nie wyrabiasz ze zrealizowaniem tego wszystkiego. Dręczy Cię więc poczucie winy z powodu rzeczy, które chciałbyś załatwić, a z którymi nie wyrabiasz.

Do tych naszych codziennych zadań dokłada się coś gorszego – troski, które zaprzątają naszą głowę, nieustanne zamartwianie się typu „a co będzie, jeżeli to czy tamto”… To zamartwianie się zużywa mnóstwo naszej energii. Bardzo trafnie pisze autor: „Nasze życie osobiste, a także wspólnotowe, jest tak bardzo nacechowane obawą o jutro, że trudno jest przeżywać dzień dzisiejszy”.

Czytaj dalej »

Łyk teologii z wyższej półki. Świadectwo cierpienia

Bóg i cierpiący człowiekTytuł jest mylący – zdenerwowałem się czytając książkę Mieczysława Guzewicza Jan Paweł II i tajemnica cierpienia. I dokładnie tak samo jest w tym przypadku. Bo to nie jest książka ukazująca relację Boga i cierpiącego człowieka, ale jest to pozycja o dwóch rozdziałach nijak mających się do siebie: 1. Bóg 2. Cierpiący człowiek. A uściślając: 1. Jaki Bóg? 2. Jaki człowiek?

Wprawdzie na początku książki jest jakaś próba połączenia tych dwóch rozdziałów, ale sprowadza się ona do stwierdzenia, że żeby odpowiedzieć, jaka jest relacja między Bogiem a cierpiącym człowiekiem, trzeba najpierw odpowiedzieć na pytania: jaki jest Bóg i jaki jest człowiek. Jak widać, dla autora czy wydawcy (nie wiem na kogo trzeba tutaj zrzucić winę) jest to już jednocześnie odpowiedź na pytanie główne. Dla mnie nie jest. Nigdy nie jest wystarczające, by na pytanie o relację odpowiedzieć poprzez opis członków relacji bez końcowego, szczegółowego odniesienia ich do siebie. Czy mogę więc powiedzieć, że książka mnie zawiodła? Otóż mogę… bo zawiodła – spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Nie uważam jednak, by była to lektura bezwartościowa.

Czytaj dalej »

Dostojewski inaczej

Mistrz z PetersburgaDostojewski wykreowany w Mistrzu z Petersburga jest co najmniej szokujący. A kolejne stadia jego rozkładu psychicznego wzbudzają momentami obrzydzenie. Czy to rzeczywiście wizerunek tego wielkiego pisarza? Pytania same cisną się na usta: do jakich granic wolno dziś autorowi posunąć się w odsłanianiu ludzkiej duszy? Czy do ostatnich – najbardziej mrocznych, perwersyjnych i wstydliwych?

Jesienią 1896 roku na wieść o śmierci pasierba przyjeżdża do Petersburga Dostojewski. I zostaje tam dłużej niż sobie życzył. Jego przyjazd bowiem został przez kogoś wcześniej ukartowany. To przybycie jest jednak tylko preludium do mających wkrótce nastąpić dziwnych i tajemniczych wypadków związanych z jego pasierbem Pawłem. A dokładniej – z okolicznościami jego śmierci.

Początkowo niemożliwością wydaje się wskazanie, kto jest odpowiedzialny za upozorowane samobójstwo – policja oskarża bandę anarchisty Nieczajewa, ten zaś – policję. Skołowany pisarz zaś rozpaczliwie pragnąc kontaktu ze zmarłym przywołuje go w swych snach, a nawet w rzeczywistości, izolując się od otaczającego świata. I tak naprawdę niełatwo określić, na ile jego rozpacz jest związana z utraconym synem, a na ile z żalem nad sobą samym.

Czytaj dalej »

Codzienność z Nim

W przyjaźni z BogiemNa pewno nie znajdziesz tu duchowych banałów, zgrabnych, podniosłych, ale nic nieznaczących słów, nie zachwycisz się wirtuozerią argumentacji na temat wartości życia duchowego, słownik teologiczny też Ci się nie przyda podczas lektury. Ale jestem pewny, że znajdziesz to, co jest „mądrością w oczach Bożych”.

Chrześcijaństwo jest proste. Może nie jest łatwe, ale proste, często nawet zbyt proste dla pragnących duchowych fajerwerków i duchowych uniesień każdego dnia. Parafrazując słowa Krętacza z Listów starego diabła do młodego, często pragniemy spojrzeć na rzeczywistość oczami istot duchowych, by zobaczyć, że to, w co wierzymy jest realnie obecne tu i teraz i dużo piękniejsze niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić. Tyle, że wtedy to już by nie była wiara, lecz wiedza. Z drugiej jednak strony mamy szczęście: jesteśmy bowiem tymi, którzy są „błogosławieni, bo nie widzieli, a uwierzyli”.

Tę prostotę chrześcijaństwa połączoną z głęboką wiarą człowieka, który nim żyje, znaleźć możesz w książce W przyjaźni z Bogiem. Podstawowe prawdy o życiu duchowym. Można powiedzieć, że jest to testament i owoc życia ojca Visseux z tego prostego powodu, że jak możemy przeczytać we wstępie, „napisał tę książkę w późnej starości, na progu Wieczności, kiedy w człowieku uspokajają się porywy wyobraźni i iluzje pragnień, a w ciszy zbliżającej się śmierci rozbrzmiewa już tylko jeden niemilknący głos – głos Słowa Bożego”.

Czytaj dalej »

Jak zmienić to, co się wciąż nie udaje…

Filozofia KaizenNie wiem, czy znasz kogokolwiek, kto uważałby swoje życie za całkowicie udane, był całkiem z siebie zadowolony, uważał, że nic nie trzeba zmieniać… Ja chyba nie.

Skoro każdy chce zmiany, to dlaczego to się zwykle nie udaje? Widzę to wyraźnie po sobie. Tak często przecież wiem, że robienie czegoś ulepszyłoby moje życie, np. codzienna poranna gimnastyka, bieganie, regularne godziny snu etc. Ale nawet jeśli zacznę to robić, to motywacji wystarcza na zaledwie kilka dni.

Każdy z nas ma chyba takie życzenia wobec własnego życia, każdy chciałby coś ulepszyć, wprowadzić jakieś pozytywne zmiany. A tu najczęściej po prostu nic nie wychodzi.

Zresztą – całkiem niedawno, bo dwa miesiące temu zaczęliśmy nowy rok. Pamiętasz swoje postanowienia noworoczne? No i jak? Dwa miesiące minęły i ile z nich wciąż realizujesz?

Czytaj dalej »