Z tego są same korzyści!

admin 21 lipca 2011 Wywiady Brak komentarzy »

Joanna NowakowskaZ Recenzentką Roku Tolle et lege 2006/2007 Joanną Nowakowską rozmawia Paweł Pomianek

Paweł Pomianek: Asiu! Zaprezentuj krótko naszym Czytelnikom swą sylwetkę.

Joanna Nowakowska: Jestem z wykształcenia polonistką, uczę języka polskiego w gimnazjum i liceum. Wraz z mężem Pawłem (także miłośnikiem książek) wychowujemy dwuipółletnią córeczkę Dominikę. I naprawdę największą frajdę sprawia mi czytanie książek.

— Zanim przejdziemy do kwestii związanych ze zdobytym przez Ciebie tytułem, chciałem jeszcze zapytać o Twój doktorat. O ile wiem, piszesz o ks. Janie Twardowskim?

— Nie, nie piszę doktoratu o ks. Twardowskim. Na temat twórczości ks. Twardowskiego zrobiłam magisterium. Teraz kończę przygotowanie wydania krytycznego Utworów dramatycznych Józefa Czechowicza. Co do kwestii doktoratu to sprawa jeszcze otwarta. Powiem szczerze, że mam teraz inne priorytety i doktorat (ewentualny) musi poczekać.

— Już w poprzednim roku byłaś „na podium” naszego Konkursu zajmując trzecie miejsce. W tym roku bezapelacyjnie zwyciężyłaś. Czym jest dla Ciebie ta nagroda?

— Odpowiem banalnie: ogromnym zaskoczeniem. Ta nagroda jest też potwierdzeniem, że systematyczność popłaca!

— Jak mogłabyś zachęcić naszych Czytelników, że warto być recenzentem książek w Tolle et lege?

— Ależ to bardzo proste! Z tego są same korzyści. Po pierwsze możliwość czytania naprawdę dobrych książek, poza tym obcowanie ze słowem pisanym, tj. konieczność formułowania myśli, sądów, opinii samodzielnie dla szerokiego grona odbiorów. Kolejna korzyść to świadomość tworzenia niezwykle wartościowego dzieła, jakim jest Tolle. Zatem i finansowe (obniżki i promocje dla recenzentów), jak i niepragmatyczne: czytanie dobrych książek i tworzenie idei Tolle.

— Tytuł Recenzentki Roku w Tolle et lege wiąże się z pewnym autorytetem, który zwyciężając zapewne uzyskałaś. Czy więc jako osoba z autorytetem mogłabyś wymienić kilka tytułów oferowanych w Tolle et lege, które chciałabyś najgoręcej polecić naszym Czytelnikom?

— Od dziecka cierpiałam na brak przewodnika po literaturze. Choć z perspektywy widzę, że miałam ich na różnych etapach życia wielu. Czytałam zatem wszystko: od polecanych przez Tatę książek podróżniczych (np. Maya, Szklarskiego), przez romanse spod znaku Rodziewiczówny czy biografie znanych ludzi (to Mama) aż do utworów ambitnych i zdecydowanie przekraczających zdolności kilkunastoletniego dziecka. Potem studia polonistyczne i setki lektur. Teraz tworzymy z mężem dom, w którym jest szacunek do książki (najpierw tej najważniejszej Biblii) i dzisiaj często podsyła mi propozycje czytelnicze moja Teściowa. Dopiero teraz rozumiem, jak trudno jest wybrać kilka pozycji z wielu naprawdę dobrych.

No cóż… Porwała mnie książka Anne Fadiman Ex libris, poza tym lubię opowieści Cejrowskiego, cenię sobie serię książek z dziedziny psychologii wydawnictwa „W drodze” czy Notatki Anny Fynna. Bardzo też lubię książki profesora Szymika.

— I tradycyjnie na koniec: co sądzisz o inicjatywie księgarni internetowej Tolle et lege?

— Wspaniały pomysł i mam nadzieję, że wystarczy Wam wytrwałości i zapału.

Wywiad został przeprowadzony w grudniu 2007 r.


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe