Rzeczy ostateczne: droga do Nieba, wybór Piekła, czyśćcowe oczyszczenie, ukazane są wyjątkowo, nowatorsko, może nawet kontrowersyjnie; nie mniej jednak w sposób zgodny z nauką Kościoła.
Kiedyś, gdy zbliżał się jej koniec powiedział do niej: „Jeśli będziesz mogła i jeśli tam będzie to możliwe, to przyjdź do mnie, gdy ja będę umierał.” „Możliwe? – zdziwiła się. -Nie wiem, czy niebo mogłoby mnie wtedy zatrzymać. A jeśli chodzi o piekło, to rozbiłabym je na drobne kawałki… ”
Przeżycie śmierci ukochanej żony było najpotężniejszą inspiracją do napisania „Rozwodu” – opowiadania przepełnionego Duchami, Upiorami, Aniołami podejmującego kwestie eschatologiczne: Nieba, Piekła i czyśćca, które czyta się znakomicie.
Kilka słów o autorze przybliży nam treść książki. C. S. Lewis (1898 – 1963) znany w Polsce przede wszystkim z zabawnych (ale nie płytkich) „Listów starego diabła do młodego”, z bajkowych (choć mądrych) „Opowieści z Narni” oraz z symboliczno-alegorycznej, ewangelizującej „Trylogii międzyplanetarnej” jako dwudziestoparoletni student Oksfordu porzucił ateizm. Nim jednak zaczął ponownie czytać Biblię całkowicie pochłonięty był nordyckimi baśniami o elfach i smerfach oraz mitologią skandynawską. Późniejsze nawrócenie sprawiło, że oprócz historii i literatury angielskiej ukończył studia filozoficzne i teologiczne.
Esej „Podział ostateczny” utrzymany jest właśnie w tonie filozoficzno-teologicznym i mitologiczno-bajkowym, co jednak nie umniejsza wartości dziełka, a wręcz podwaja ją.
Prawdy, które często są podawane „z ambony” w nieinteresujący, a czasem wręcz wybitnie nudny sposób, Lewis przekazuje w niebywale fascynującej formie.
O samym opowiadaniu… Jego bohater – po swej śmierci – dostaje się autobusem z Ziemi do miejsca, które trudno określić – jakiś przedsionek Nieba lub/i Piekła .(nie jest to jednak czyściec). Jest to miejsce, a Niebo i Piekło są dla Autora stanami duchowo-psychicznymi, które są konsekwencją ostatecznego wyboru.
Bohater, zagubiony w nowej rzeczywistości, poznaje różnego rodzaju postacie ich sposób myślenia a przez to i Drogę do Radości.
Napotkane istoty są na ogół ograniczone przyzwyczajeniami, pełne wad i często niezdolne do wewnętrznej przemiany, koniecznej do przeniesienia się do upragnionego Raju. Właściwie jest to – można śmiało powiedzieć – opowiadanie o dojrzewaniu do Nieba, na które według Autora trzeba się odważyć. Raj jest na szczycie góry, na którą trzeba wejść, mimo bardzo delikatnego ciała, na boso. Początek jest nieprzyjemny i dotkliwy, ale z każdy kolejnym krokiem wędrówka staje się mniej bolesna. Ten ból jest właśnie oczyszczającym czyśćcem.
Niektóre spotkania wywołują pytanie: z kim nie chciałbym być w Niebie? Przez kogo jestem gotowy zrezygnować z Nieba. Stronice książeczki niejako mówią: co jeśli okaże się że twój wróg przed tobą wszedł do Nieba. Czy zniesiesz jego obecność?
Na szczególną uwagę zasługuje epizod z Jaszczurką, małą, czerwoną jaszczurką, która jest symbolem wszystkiego, co zniewala człowieka. Taki zniewolony człowiek nie może wyjść do Nieba (nie dlatego, że Ktoś mu nie karze, ale dlatego że nie ma siły). Anioł przepełniony światłem (chodzi zapewne o Chrystusa) chce zabić „przeklętą poczwarę”, ale nie może tego zrobić bez zgody „właściciela” Jaszczury. Autor obrazowo-metaforycznie przekazuje drogę wewnętrznej przemiany. Szamoczący się stary człowiek. Decyzja. Ból przemiany. Nowo stworzony człowiek. Proces jest trudny, ale przynosi nieprzewidziane skutki, jaszczurka zmienia się w pięknego świetlistego rumaka. To, co było słabością, to, co „wysysało” energię, stało się źródłem siły i wielkości.
Lewis, podobnie jak jego przyjaciel J. R. R. Tolkien, w wyjątkowy sposób ewangelizuje czytelników. Jego każde dzieło, a zwłaszcza „Ostateczne rozejście” (Jak tłumaczą niektórzy tytuł recenzowanej przeze mnie pozycji) poszerzają spojrzenie na świat po śmierci, który został ukazany jako podróż na spotkanie ze „Światłem” przemieniającym wszystko, które chce wypełnić wszystko.
Maciej Zacharek