Chodząc w wielkopostne piątki na drogi krzyżowe do różnych lubelskich oraz rzeszowskich kościołów przekonuję się niestety, że wiele jest… straszliwie płytkich. W takim zestawieniu Droga Krzyżowa autorstwa ks. Marka Dziewieckiego – choć nie rzuca na kolana – na pewno wyrasta ponad przeciętność.
Tekst DK jest raczej krótki (48 stron w formacie A6, z których 1/4 zajmują wstępy i zakończenie), stąd – by zachować właściwe proporcje między długością tekstu a jego recenzją – napiszę bardzo krótko podstawowe rzeczy, które należy wiedzieć o prezentowanym tekście, a następnie zaproponuję kilka sentencjonalnych zdań z tekstu. Na tej podstawie stosunkowo łatwo będzie uznać, czy klimat tej drogi krzyżowej danej osobie odpowiada czy też nie.
Książeczkę rozpoczyna krótki wstęp, w którym autor konstatuje, jakie usposobienie człowieka pozwala nam przeżywać właściwie Wielki Post oraz dlaczego wielu ludzi uważa ten szczególny czas wyciszenia, rozmodlenia za niepotrzebny. Zwięzły tekst zawierający ciekawe wnioski – polecam!
Dalej został zamieszczony już sam tekst drogi krzyżowej, którego główną myślą ma być cytat 13. rozdziału Ewangelii wg św. Jana „Do końca ich umiłował”. Właśnie niepojęta Miłość Boga do człowieka jest centralną ideą, która ukierunkowuje naszą refleksję. Samo rozważanie poszczególnych stacji jest poprzedzone oraz zakończone krótkimi modlitwami.
Rozważanie jest w całości zwrotem człowieka do Chrystusa. Osobiście uważam, że momentami brzmi ono przez to dość niezręcznie, gdyż sprawia wrażenie, jakoby człowiek wykładał Jezusowi interpretację wydarzeń, które spotkały go podczas drogi krzyżowej. Tak jakby Jezusa trzeba było oświecić, tak jakby tego nie wiedział (sic!). To chyba największy zgrzyt w tekstach rozważań, zwłaszcza że każde z nich jest zakończone wytłuszczonym modlitewnym zwrotem, który zawiera każdorazowo jakieś postanowienie wynikające z przeprowadzonego rozważania.
Książeczkę kończy refleksja zatytułowana Krzyż drogą błogosławieństwa. Wydaje się ona bardzo dobrą puentą dla całej drogi krzyżowej. Autor wyjaśnia w nim, kiedy jesteśmy w stanie przyjąć krzyż Chrystusa i jakie konsekwencje to ze sobą pociąga.
Na koniec obiecana garść cytatów:
„Przyjmujesz wyrok wydany przez urzędnika, dla którego najważniejsza stała się jego polityczna kariera. To zdumiewające. Ale gdy zamyślam się głęboko nad motywami Twego działania, wtedy zaczynam rozumieć, że Twoje zachowanie nie jest niespodzianką. Jest ono czymś oczywistym dla kogoś, kto nas kocha, gdyż jest Miłością” (stacja II).
„(…) w tej stacji zaskakujesz mnie jeszcze bardziej. Ty – Bóg chwiejesz się pod krzyżem tak, jak skrajnie zmęczony człowiek. Upadasz. Twoje fizyczne siły są ograniczone” (stacja III).
O Maryi: „Oto geniusz kobiety bezgranicznie posłusznej Bogu. Oto geniusz Twojej Matki. Geniusz, który ma szansę rozwijać w sobie każda kobieta tej ziemi, która jest bliska Ciebie” (stacja IV).
„Zdarza się, że wyznaję górnolotne zasady, które w teorii wydają się bardzo piękne i kuszące, ale które w rzeczywistości służą usprawiedliwianiu mojego wygodnictwa i lenistwa. Mówię sobie, że – w przeciwieństwie do Szymona – chcę pomagać Bogu i ludziom bez przymusu, zupełnie bezinteresownie, wspaniałomyślnie i ofiarnie. Kiedy jednak okazuje się, że w danym momencie nie potrafię pomóc w taki niezwykły, bezinteresowny sposób, (…) wtedy mówię sobie, że lepiej jest wcale nie pomagać. Tak oto znajduję wytłumaczenie dla mojego wygodnictwa i lenistwa” (stacja V).
„Ciało nie jest czymś dodatkowym czy mało ważnym. Ono uczestniczy w godności człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże” (stacja X).
„Wykonało się. Oddałeś ducha w ręce Dobrego Ojca. Miłość powróciła do miłości wypełniwszy misję miłości” (stacja XIII).
Paweł Pomianek