Choć pół wieku nie minęło jeszcze od powstania tłumaczenia Biblii Tysiąclecia, zmieniająca się otaczająca nas rzeczywistość skłoniła polskich biblistów, by podjąć trud tłumaczenia Pisma Świętego na nowo. Pierwszym owocem tej pracy jest niedawno wydany Nowy Testament wraz z Psalmami.
To, co dawniej zajmowało miesiące – dziś można zrobić w kilka godzin. To, nad czym kiedyś trzeba było spędzić tygodnie – dzisiaj wykona się kilkoma kliknięciami myszką. Mowa tutaj o pracy naukowej wielu egzegetów, którym w dzisiejszych czasach idą z pomocą programy komputerowe do pracy nad tekstami biblijnymi. Także sam sposób pisania wszelkich tekstów i komentarzy na komputerze sprawia, że książki powstają dziś zdecydowanie szybciej niż kiedyś. 1600 lat temu święty Hieronim przetłumaczył Biblię z języków oryginalnych na Wulgatę, zajęło mu to 24 lata – to i tak bardzo niewiele. Jej rozpowszechnianie i kopiowanie zajmowało jednak kolejne dziesiątki lat, a nawet wieków. Dziś możemy to zrobić znacznie szybciej.
Dzięki nieustannemu rozwojowi techniki jesteśmy świadkami szybkiego rozkwitu biblistyki. Powstają wciąż nowe opracowania, dzięki którym możemy lepiej rozumieć Słowo Boże. Właśnie wyniki najnowszych badań z zakresu Biblii zostały uwzględnione przy opracowywaniu tłumaczenia Pisma Świętego podjętego przez Paulistów. Wydanie opatrzone jest praktycznym komentarzem do poszczególnych tekstów. Jest on niezwykle przejrzysty i dobrze pomaga w przyswojeniu treści przekazu poszczególnych perykop.
Do każdej księgi dołączony jest wstęp podzielony na „Okoliczności powstania” oraz „Treść i teologię”. Tutaj zaznaczę, że w przypadku listów św. Pawła są to okoliczności opracowane na podstawie badań księdza Waldemara Rakocego, prof. KUL, który w ostatnich latach swej pracy naukowej zajmował się ustaleniem dokładnej chronologii życia i działalności Apostoła Narodów.
Wśród innych zalet omawianego przekładu należy wymienić przede wszystkim współczesny język, który w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia dla niektórych przestawał być już miejscami jasny. Dla przykładu – niezrozumiały dla wielu „korzec” z Mt 5,15 zastąpiono przez „garniec”, a „błogosławieni” z Mt 5,3-12 to po prostu „szczęśliwi”. Choć to uwspółcześnienie i tłumaczenie dosłowne może dla wielu wydawać się dziwne (np. „I daruj nam nasze długi, jak i my darowaliśmy naszym dłużnikom” z Modlitwy Pańskiej w Ewangelii według św. Mateusza, wokół którego wrzała dyskusja po premierze wydania).
Układ tekstu jest dość nowatorski, ale dzięki temu przystępny i przejrzysty. Mianowicie na każdej stronie znajdują się trzy kolumny, z których środkowa jest tekstem właściwym. Kolumna po zewnętrznej stronie zawiera wyjaśnienie trudniejszych zwrotów i wyrazów z danego tekstu, zaś kolumna wewnątrz strony posiada sigle, czyli zapisy miejsc paralelnych w innych tekstach Pisma Świętego. Na dole strony, pod trzema kolumnami, znajduje się wspomniany wyżej komentarz teologiczny do każdego fragmentu. Dość nieudane było natomiast umieszczenie tytułu księgi na dole strony. Jest to po prostu mało praktyczne (dużo lepiej byłoby ulokować go tradycyjnie – na górze, pośrodku strony).
Oprócz tego tekst o. Kiejzy pt. „Zanim zaczniesz czytać Biblię”, który warto przeczytać przed rozpoczęciem lektury Pisma Świętego, jest umiejscowiony na końcu wydania. Może to spowodować, że niektórzy trafią na niego zbyt późno.
Warto jednak sięgnąć po to tłumaczenie Nowego Testamentu z powodów, które wymieniłem wcześniej – czyli przede wszystkim bardziej zrozumiałego języka i komentarza do każdego fragmentu tekstu. Oprócz tych racji trzeba zaznaczyć, że Pismo Święte dobrze jest zacząć czytać od Nowego Testamentu. Korzystajmy zatem z dobrodziejstw dorobku naukowego polskich biblistów, zaznajamiając się jeszcze lepiej ze Słowem Bożym w 1600-letnią rocznicę powstania Wulgaty.
Robert Drabiec
Robert Drabiec