Biurokracja jest z pewnością jednym z najbardziej znienawidzonych zjawisk w ludzkiej przestrzeni życiowej. Można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że obok śmierci to druga rzeczywistość, z którą spotkanie się jest nieuniknione. Każdy, kto tracił ciężkie godziny w różnej maści urzędach, dokładnie wie, co mam na myśli…
Nigdy nie należało do najprzyjemniejszych spotkanie z urzędnikiem przeżartym przez rutynę, dla którego jedynym sensem życia jest skrupulatne wypełnianie przepisów prawa. Biurokrata to człowiek dokumentnie pozbawiony zmysłu twórczego, uważanego za zbędny, a nawet szkodliwy. Osobowość biurokratyczna winna się charakteryzować jedną zasadniczą cechą – posłuszeństwem. Dotyczy ono zarówno przełożonych, jak i całej masy ustaw, przepisów i norm. Z biurokracją wiążą się tak pejoratywne skojarzenia, że określenie kogoś „biurokratą” czasem bywa odbierane jako obelga.
Powyższe stereotypy mogą być dla niektórych krzywdzące i niesprawiedliwe, ponieważ jak wszystko inne na świecie, biurokracja również ma swoje złe i dobre strony.
Próbą obiektywnego spojrzenia na zjawisko biurokracji jest książka austriackiego ekonomisty Ludwika von Mises’a: pt. Biurokracja. Autor stara się ukazać, że zjawisko, o którym mówimy, jest bardzo stare i że musi ono cechować aparat państwowy każdego kraju, zajmującego rozległy obszar. Faraoni starożytnego Egiptu oraz cesarze chińscy zbudowali ogromną machinę biurokratyczną. Feudalizm średniowieczny był próbą zorganizowania rządów kierujących rozległymi terenami, w których nie było miejsca na biurokratów i metody biurokratyczne. Próba ta zakończyła się całkowitą porażką. Doprowadziła jedynie do anarchii i zupełnej dezintegracji politycznej.
Biurokracja tak bardzo uciążliwa i poniewierająca prostego obywatela okazuje się jednak jedynym sposobem rządzenia dużymi obszarami. Istnienie biurokracji w każdym ustroju politycznym jest tak oczywiste jak chmury w listopadzie.
Dużo miejsca autor poświęca porównaniu socjalistycznego systemu gospodarki planowanej z systemem gospodarki wolnorynkowej. Nie jest tajemnicą, że w tej konfrontacji druzgocącą porażkę ponosi socjalizm, na którym Mises nie pozostawia „suchej nitki”.
Jeżeli zatem, Drogi Czytelniku, szukasz dobrej książki z pogranicza polityki i ekonomii, pisanej profesjonalnym językiem, to już znalazłeś! Polecam!
Dariusz Hryciuk
Dariusz Hryciuk