Dobra książka powinna po pierwsze intrygować, po drugie „wciągać”. Priest’owi udało się taką właśnie książkę napisać. Tok powieści jest przeplatany pamiętnikami i dziennikami prowadzonymi przez bohaterów, co niezwykle rozbudza ciekawość czytelnika. Psychologicznie rozbudowane portrety postaci i fabuła dopracowana w każdym szczególe działają na naszą wyobraźnie, jak sztuczka iluzjonisty.
Lektura książki Priesta przypomina zejście z piramidy. Zaczynamy od wierzchołka i z każdym stopniem znajdujemy się na niższym, ale większym poziomie. Dowiadujemy się coraz więcej na temat tajemnicy, wokół której snuta jest opowieść, ale do samego końca trwamy w napięciu. Akcja się zagęszcza i coraz trudniej oderwać się od lektury. Moim zdaniem to najlepszy dowód na to, że to naprawdę dobra książka.
Muszę przyznać, że nigdy nie interesowałam się iluzją. Niektóre spektakularne numery robiły na mnie wrażenie, ale bez większych emocji. Prestiż pozwolił mi spojrzeć na sztukę iluzji, jak na bardzo trudne i czasochłonne zajęcie. Wymagające od magików wiele poświęcenia i samozaparcia. W książce Priesta jest to o tyle mocno zaznaczone, że akcja toczy się wokół sporu dwóch iluzjonistów. Poznajemy historię ich życia, proces doskonalenia umiejętności oraz niektóre tajniki zawodu.
Pojawia się tu jeszcze jeden niezwykle fascynujący wątek, ale nie chcę o nim pisać, bo miałoby to zbyt duży wpływ na późniejszy odbiór książki. Możecie mi tylko wierzyć na słowo, że jest to historia niezwykła. Magiczna… a jednak nierozerwalnie związana z prawami fizyki, które są przecież głównym orężem racjonalistów do zwalczania wszelkich magii przejawów. Dopiero po lekturze całości zauważa się, w których momentach zawiódł nas umysł i daliśmy się zawładnąć iluzji.
Dla miłośników książek ciekawych i trzymających w napięciu będzie to całkiem interesująca lektura. Ostrzegam, że wymaga od nas nie lada cierpliwości. Bowiem często tempo naszego czytania nie zgrywa się z poziomem naszej ciekawości. Książka dość specyficzna, przynajmniej dla mnie – laika mającego niewiele wspólnego z karcianymi sztuczkami, znikającymi obręczami i łamaniem praw fizyki. Zupełnie mi to jednak nie przeszkodziło w pochłonięciu Prestiżu. Może cytat z książki będzie dobrym dopełnieniem i zachętą: „Fałsz i kłamstwo są wpisane w te linijki, wpisane już w pierwsze słowo. Są materią, z której utkane jest wszystko, co nastąpi, lecz nigdzie się nie ujawnią”.
Milena Mastalerek