C.S. Lewis oddaje nam do ręki zbiór listów Jego Przepastnej Wzniosłości Podsekretarza Krętacza do bratanka Piołuna, który dopiero uczy się sztuki pozyskiwania ludzkich dusz. Uczy się bardzo nieudolnie, czym niezmiernie martwi swego stryja. Powstał w ten sposób niezwykły, uniwersalny poradnik, do którego można powracać. Jeśli nie dla rozwiązania wątpliwości w wierze, to dla przyjemności.
Lewis prezentuje Piekło posługując się symbolami współczesnego świata. Piekło to biurokracja państwa policyjnego, a diabły to „przeklęci” biurokraci. Autor posłużył się inwersją, by przez ukazanie działania zła rzucić światło na życie ludzi. To, co dla Krętacza i Piołuna jest białe, dla nas jest czarne. Rady udzielane bratankowi w jak najgorszej intencji paradoksalnie są dla nas pomocą. Zaskakująca jest analogia między Piekłem a naszym życiem. „Przynieś nam strawę lub sam bądź strawą” – zasada sprawiedliwości piekielnej. Jak stąd niedaleko do naszych miejsc pracy, nauki czy rozrywki.
Lewis uświadamia swoimi „Listami…”, że Zło jest wszechstronnie „uzdolnione”. Czyha na nas wśród przyjaciół, w rodzinie, miłości, a nawet w modlitwie! Każda sytuacja naszego życia może nas ubogacić, ale też rzucić na dno. Niby wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, ale tak naprawdę nie zauważamy. Im dalej, tym bardziej jesteśmy zaskakiwani rzeczami – wydawać by się mogło dla nas – oczywistymi.
Czytaj dalej »