Często lubimy wydawać nasze sądy o innych, a już najbardziej o tym, o czym za bardzo nie mamy pojęcia. Możemy zauważyć, że na arenie naszych współczesnych mediów coraz bardziej tworzy się zniekształcony obraz Kościoła. Po pierwsze, media kreują stereotyp, utożsamiający Kościół wyłącznie z hierarchią. Skupiają się jedynie na życiu księży i wytłuszczonym drukiem ukazują ich wszystkie potyczki, zwykłe słabości, przedstawiając je jako wielki skandal publiczny.
Spotkałam się z różnymi opiniami o sposobie pisania Grzegorczyka. Głównie były to pozytywne recenzje, które zachęcały do zapoznania się z jego twórczością. Grzegorczyk nie poddaje się presji otoczenia, przekazuje rzeczywistość w jej naturalnych barwach. Oczywiście słowo pisane i wątki pochodzą od niego, są fikcją, ale jakże trafnie odzwierciedlającą codzienność. Nie ulega wątpliwości, że Grzegorczyk w swoich książkach jest dla niektórych kontrowersyjny. Może zbyt jasno ukazuje prawdę, która łamie stereotypy.
„Adieu” to książka, która rozpoczyna historię księdza Grosera i ma swoją kontynuację w drugiej części „Trufle”. Na przykładzie bohatera Grzegorczyk pokazuje swoje wyobrażenie o osobach duchownych i o życiu Kościoła. Bycie na świeczniku Kościoła w czarnej sutannie nie jest wcale takie wspaniałe i proste. Nie jest to tarcza, która chroni przed pokusami, nie wybiela wad. Każda z postaci pokazuje różne drogi, jak można sobie z tym radzić. Jedni rzeczywiście pragną dobra innych, poświęcają się w swojej pracy duszpasterskiej, z drugiej strony są tacy, którym zależy tylko na własnych korzyściach, zapominając o tym, jaki jest sens ich służby.
Czytaj dalej »