Wygrane życie w zasięgu ręki

Redakcja 15 marca 2013 Recenzje książek Brak komentarzy »

Katolik ofiarą

Jakiś czas temu przekręciłam ostatnią stronę publikacji Zbigniewa Kaliszuka, ale wciąż pozostaję pod dużym wrażeniem tej książki. Katolik ofiarą? to druga część bestselleru Katolik frajerem? – cyklu pomagającego wyjaśniać kwestie sporne i szukać odpowiedzi na pytania ważne dla każdego chrześcijanina.

Czy i Tobie – Drogi Czytelniku – potrzebna jest pomocna dłoń w przełamaniu stereotypów związanych z postrzeganiem chrześcijanina-katolika? O tym bowiem jest ta książka, w której autor stara się udowodnić, że konserwatyzm Kościoła jest uzasadniony i wcale nie wynika z jego zacofania. rzeciwnie – to właśnie potęga konsekwentnie pielęgnowanych zasad jest źródłem prawdziwej radości każdego z nas.

„Kocha, lubi, szanuje…

… nie chce, nie dba, żartuje”. Prawie każda mała dziewczynka zna ten wierszyk na pamięć. Jeszcze do tego stokrotka, kilka biedronek w słoiku i najlepsza przyjaciółka obok. Wtedy o naszym zainteresowaniu jakimś chłopcem świadczył, bądź co bądź, przypadek lub małe oszustewko, gdy okazało się, że (nie daj Boże!) ilość płatków na stokrotce nie odpowiadała naszym oczekiwaniom. Teraz kiedy dziewczynka już dorosła, o przypadku mowy być nie może. Po pierwsze, ona już wie, że przypadek to świadoma interwencja Boga, po drugie zaś, wyboru może dokonać sama. Ale jak sprawić, żeby wybór był właściwy? Między innymi o tym właśnie jest książka Katolik ofiarą?, adresowana zarówno do osób w związkach, jak i wciąż szukających miłości życia. Dzięki niej poznasz przepis na szczęśliwy związek. Autor i jego rozmówcy wspólnymi siłami odpowiadają na pytania:

  • Na co zwrócić uwagę wchodząc w nową relację?
  • Jak pracować nad związkiem, żeby wygrać miłość?
  • Wspólne mieszkanie i czystość przedmałżeńska – tak czy nie?
  • Miłość – intymność, uczucie czy rozum?

„Słyszę” głosy

Ten objaw wcale nie musi być oznaką szaleństwa. Autor doskonale wie, jak trudnych wyborów muszą dokonywać młodzi ludzie i z jakimi problemami zmagają się wszyscy, przed którymi stoi wyzwanie założenia rodziny. Właśnie dlatego szuka praktyków, osób doświadczonych w różnych dziedzinach, żeby udzielić jak najpełniejszej odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.

Myślę, że jest to książka w jakiś sposób niesztampowa. Cechuje ją różnorodność porad, opinii i szerokie ujęcie tematów takich jak: miłość, intymność, cierpienie, śmierć, życie wieczne. W tym celu wykorzystane zostają wypowiedzi autorytetów w dziedzinie psychologii, seksuologii, dziennikarstwa, sportu, a także opinie znanych osób świeckich oraz duchownych. W sumie „słyszymy” siedemnaście głosów! Pokaźna ilość, prawda? Do tego jeszcze cytowane fragmenty wypowiedzi kilku innych głosicieli myśl chrześcijańskiej, a na koniec wisienka, czyli głos autora. I tort gotowy!

Długo i szczęśliwie…?

Chciałoby się powiedzieć, że takie zakończenie to tylko w bajkach, a przecież życie to nie bajka. I jest w tym sporo prawdy, dlatego oprócz miłości znaczną część książki stanowią rozważania na temat cierpienia. Tym, co wydaje mi się najbardziej przekonujące, są świadectwa. Kilka osób opowiada historie swojego życia pełnego bólu, wynikającego z zagubienia jego sensu, z utraty zdrowia lub kogoś bliskiego. Ale w tych historiach – choć z pozoru może się to wydać absurdalne – ostatecznie zawsze triumfuje radość. Radość, która wynika z głębokiego doświadczenia Boga, mającego moc przemienić serce i pomóc odnaleźć sens nawet w największym utrapieniu. Bo chrześcijaństwo jest religią twardego realizmu. I choć nie ukrywa przed wyznawcami, że w realiach doczesności nikt z nas nie uniknie cierpienia, to jednak nie należy uważać go za religię cierpiętnictwa, ale miłości i radości. Nasza w tym głowa, żeby odpowiednio przygotować się na przyjęcie cierpienia. Jednak powinniśmy pamiętać, o czym przypomina autor, że Bóg zawsze jest „w” – w naszym cierpieniu, w naszych relacjach z innymi ludźmi, w tym, co robimy na co dzień i pragnie w tych naszych codziennych zmaganiach nas wspierać. Jeżeli więc Bóg z nami, to któż przeciwko nam? I teraz sam, Drogi Czytelniku, odpowiedz na pytanie – jak tu brać pod uwagę zakończenie inne niż szczęśliwe?

Inwestycja długoterminowa

Miłość w XXI wieku przekłada się na czas. Jeśli nie jesteśmy w stanie znaleźć czasu dla drugiej osoby, to albo nam na niej nie zależy, albo nie jesteśmy jeszcze dojrzali do miłości.

Osoby będące w związku doskonale wiedzą, o czym mowa. A co z tymi, którzy jeszcze nie znaleźli „drugiej połówki”? Na ich twarzach może się teraz pojawić triumfujący uśmiech. Ale nie na długo. Każdy bowiem już teraz może zainwestować w swoją miłość. Jak to zrobić?

Takim przygotowaniem może stać się właśnie ten proponowany przez Kaliszuka „minikurs przedmałżeński”. Podstawą mocnej budowli są solidne fundamenty. Warto zatem już teraz znaleźć kilka wolnych chwil na mieszanie najlepszej jakości cementu do ich wylania. Każda dobra lektura to dobrze zainwestowany czas, który wysoko oprocentowywany naszym doświadczeniem może przynieść zysk, o jakim nam się nie śniło.

Pogrubionym drukiem

Jest w książce kilka, może kilkanaście zdań, które widoczne są już na pierwszy rzut oka. Zastanawiałeś się, dlaczego autor chce pewne treści wytłuścić? Masz rację, pewnie dlatego, że są ważne i stanowią kwintesencję omawianego problemu. Może w ten sposób jest też łatwiej osobom (im szczególnie dedykuję poprzedni akapit), które chcą oszczędzić na czasie? Dorzucę coś jeszcze. Myślę, że autor w ten sposób chce wykrzyczeć to, co – jego zdaniem – powinno się na zawsze wyryć w naszej pamięci. Prześledźmy kilka takich, losowo wybranych fragmentów: „nigdy nie jest za późno, aby wejść na drogę czystości”; „Kościół zachęca do wstrzemięźliwości po to, aby pomóc człowiekowi zrealizować w życiu największą miłość”; „nigdy, nawet w najtrudniejszej sytuacji, nie powinniśmy się poddawać”; „chrześcijaństwo to religia radości”.

Czy czujesz siłę, z jaką autor i jego rozmówcy wypowiadają te słowa? Jeżeli nie, to przeczytaj te zdania raz jeszcze. Może wtedy podzielisz moje wrażenie, że są to słowa, które dodają otuchy i nadziei – wskazówki, dzięki którym będziesz o kilka kroków bliżej mety, gdzie czeka Cię wielka wygrana: życie w pełni prawdziwej miłości.

Jestem przekonana, Drogi Czytelniku, że w książce znalazłbyś dużo więcej podobnych myśli. I pomimo tego, że autor nie zdecydował ich wyróżnić, warto na nie zwrócić uwagę. Zatem nic, tylko brać ołówek do ręki i zacząć samemu pogrubiać. Ja już to zrobiłam – moje zdanie to słowa papieża Jana Pawła II:

Nie żyje się, nie kocha i nie umiera się na próbę.

Teraz kolej na Ciebie!

Joanna Skałba


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe