Rodzic musi być optymistą

Nie bójmy się nastolatkówWielkie poruszenie wywołał raport przygotowany przez środowisko akademickie na temat młodzieży polskiej. Dr Kurzępa postawił w nim tezę, że nie możemy dziś powiedzieć, że byliśmy tacy, jak dzisiejsi nastolatkowie. Przepaść między sposobem życia współczesnych nastolatków a światem ich rodziców czy nauczycieli jest ogromna. Na ratunek tej pesymistycznej tezie przychodzi niejako książka o znamiennym tytule Nie bójmy się nastolatków Jacquesa Arenèsa.

Jest to książka niezwykle przydatna dla pokolenia, które nie potrafi sobie poradzić z wszechpanującą presją czy wręcz kultem młodości. Autor demaskuje mechanizmy, które rządzą relacjami dorosły-nastolatek. Konkretnie nazywa fakty, pomaga pokazywać zjawiska, które nas dotykają, a których często nie potrafimy sami zdefiniować. Wiadomo przecież, że prawidłowa diagnoza jest podstawą rozwikłania problemu. O jakie zatem problemy chodzi w relacjach z nastolatkami?

Przede wszystkim należy sobie uświadomić, że dojrzewanie to niezwykle trudny okres w życiu każdego człowieka. To czas szukania własnej tożsamości, czas kontestacji, balansowania na granicy, czasem wręcz perfidnego próbowania, na co można sobie pozwolić w relacjach z dorosłymi. Jeden z tytułów książki brzmi wręcz złowieszczo: Nastolatek w domu – próba dla małżeństwa.

Podstawą, jak na każdym etapie wychowywania człowieka jest zgodność rodziców i wychowawców, a więc w miarę spójny model wychowawczy i wyznaczenie granic, których nie wolno nastolatkowi przekroczyć. Dorośli nie mogą być kolegami, winni stanowić jasny, czytelny autorytet i nie mogą za wszelką cenę chcieć przypodobać się młodemu człowiekowi.

Oprócz cennych diagnoz, wskazówek co do sposobów postępowania Arenès ilustruje swą książkę danymi z badań, tezami dotyczącymi stanu społeczeństwa (głównie francuskiego i amerykańskiego) oraz wzywa, abyśmy to my, rodzice „dali przyszłość swoim dzieciom”, a więc starali się unikać plagi naszych czasów, czyli pesymizmu. Szczęśliwi mogą więcej!

Lektura daje satysfakcję, bo nie pogrąża w łatwym i nic nie wnoszącym pesymizmie (który niestety coraz częściej dominuje w pozycjach tego typu). Pozwala mieć nadzieję, że mądra współpraca między ludźmi oparta na wzajemnym zaufaniu i dialogu uchroni młodych ludzi przed nieufnością wobec starszych i alienacją, zaś starszym uświadomi, że mają być mądrymi przewodnikami, którzy w odpowiednim momencie pozwolą swoim dzieciom na budowanie swego życia po swojemu…

Joanna Nowakowska


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe