Mężczyzna – człowiek walczący…

Pełnia sercaŚwiat pogrążony jest w walce. W walce o pełnię życia. Kto jednak zdaje sobie sprawę ze stanu wojny, w którym się znajduje? Wielu z nas śpi, nie zdając sobie w najmniejszym stopniu sprawy z zagrożenia utraty serca, życia…

Mottem otwierającym książkę jest dość znane stwierdzenie św. Ireneusza: Chwałą Pana jest człowiek żyjący w pełni. Celem niniejszej książki, będącej drugą częścią „Dzikiego serca”, jest – jak się wydaje – ukazanie prawdziwego życia, przybliżenie go i na ile to możliwe, otwarcie drzwi na oścież życiu.

Wielu z nas żyje we śnie, nie zdając sobie nawet sprawy z faktu, iż śpi. Jak wtedy ma się pojawić pragnienie przebudzenia? Pierwszym więc krokiem jest uzmysłowienie sobie, że moje własne życie może być swoistym Matrixem. Snem. Złudzeniem. Namiastką życia.
Ideą fix książki jest walka. Walka o serce… trzeba zapragnąć wyzwolenia, następnie zdobyć serce. Odnowić je (z pomocą Boga) i do końca dni strzec jak skarbu.

Pozycja, opierając się na Piśmie świętym, nie boi się mówić o Bogu i Jego obietnicy dotyczącej obdarowania nas wszystkich nowym sercem. Każdy, kto szuka, znajdzie. Książka mówi nawet więcej. Bez Boga i Jego obecności nie uda nam się obronić serca. Nawet jeśli uda nam się je odzyskać, to bez Niego nie utrzymamy zdrowego serca w sobie. Bez Boga stracimy je ponownie. Chyba nie muszę przekonywać (i autor tego też nie robi), że nie jest to zbyt pociągająca perspektywa.

Każdy, kto czytał wcześniejszą pozycję owego autora, wie, że jego dzieła czyta się lekko i przyjemnie, choć traktują o rzeczach poważnych, jak najbardziej aktualnych i bliskich każdemu. Zwłaszcza każdemu współczesnemu mężczyźnie.

Książka przeznaczona jest dla poszukujących głębi życia, jego sensu. Polecam tę książkę wszystkim mężczyznom poszukującym tożsamości, a zwłaszcza tym, którzy znaleźli już swoje zagubione niegdyś „dzikie” serce (czyli są po lekturze „Dzikiego serca”). Pozycja ta – mówiąc innymi słowy – jest dla mężczyzn, którzy lubią walczyć, którzy chcą się nauczyć walczyć.

Tę recenzję kończę tak samo, jak recenzję „Dzikiego serca”: NIE PRZECZYTASZ – STRACISZ! Zbudź się, o śpiący!

Maciej Zacharek

Postscriptum dla wszystkich szukających swojej męskości: TY RÓWNIEŻ MOŻESZ BYĆ PRAWDZIWYM MĘZCZYZNĄ!!! (tylko ani słowa kobietom).

Maciej Zacharek


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe