To nie lada gratka móc zaproponować Państwu książkę jednego z najwybitniejszych ekonomistów XX wieku, jednego z politycznych mistrzów konserwatywnych liberałów, a więc i mojego. Planowany chaos należy do ważniejszych prac Ludwiga von Misesa. Poznajemy w niej mechanizmy rodzenia się różnych postaci socjalizmu (komunizmu w Rosji, faszyzmu we Włoszech czy nazizmu w Niemczech).
Książka napisana zaraz po II wojnie światowej (1947 r.) – przynajmniej w moim odczuciu – ma niejako dwa tematy. Pierwszy dotyczy interwencjonizmu – czyli proponowanej wówczas drogi gospodarczej, umiejscawianej pomiędzy kapitalizmem i socjalizmem – i poświęcone mu zostały dwa pierwsze rozdziały. Dalsze z nich traktują już o socjalizmie, a w zasadzie jego historii (zob. lead). Mises podejmuje się też licznych interpretacji poszczególnych zachowań politycznych danych państw, jak również oceny systemu socjalistycznego z historycznego punktu widzenia (oczywiście w tamtej konkretnej sytuacji).
W pierwszych rozdziałach autor porządkuje pojęcia. Konstatuje czym jest interwencjonizm i odróżnia go bardzo wyraźnie od socjalizmu. Można by rzec, że jest to właśnie model często nazywany niegdyś, zwłaszcza w środowiskach kościelnych, „trzecią drogą” (zaznaczam jednak, że autor nie używa tego pojęcia).
Mimo wyraźnego odróżnienia od socjalizmu, Mises podkreśla jednak bardzo wyraźnie, że interwencjonizm zawsze prowadzi do socjalizmu. Jest jedynie stadium w drodze do niego. Nie da się bowiem sensownie i z korzyścią dla państwa kontrolować tylko niektórych sektorów gospodarki. Jeśli zaś rząd, którego pierwsza ingerencja poniosła klęskę (a zawsze ponosi) nie będzie gotowy do powrotu do wolnej gospodarki, „to będzie musiał dodawać do tej pierwszej interwencji coraz to więcej uregulowań i ograniczeń. Postępując w ten sposób krok po kroku dociera w końcu do punktu, w którym zniknęła już cała swoboda gospodarcza jednostek”. A to jak wiadomo – już socjalizm w czystej postaci.
W kolejnych rozdziałach Ludwig von Mises cały czas silnie zakorzeniając swoje dywagacje w ówczesnych wydarzeniach historycznych (zresztą, gdy czyta się tę książkę, trudno wyobrazić sobie, że mogłoby się bez tego obyć), prezentuje nam różne odmiany socjalizmu oraz idee (autor kładzie na nie duży nacisk; zob. cytat z ostatniego akapitu mej recenzji), z których tenże wyrasta.
Najpierw ukazuje nam kiedy i w jakich okolicznościach odróżniono:
komunistę (=prawowierny zwolennik krzewienia systemu socjalistycznego za pomocą rewolucji) od socjalisty (=zdrajca socjalizmu, który uważa, że aby go wprowadzić, należy legalnie zdobyć władzę w wyborach) – rozróżnienie Lenina;
komunizm (w którym każdy otrzymuje tę samą płacę) od socjalizmu (etap przejściowy) – rozróżnienie Stalina.
Następnie Mises wyjaśnia nam przyczyny agresywnej polityki zagranicznej Rosji, pomimo ekonomicznej autarkii. Ukazuje, że sowieci muszą podbijać świat, ponieważ w innym wypadku będą zagrożeni dezercją inteligencji z własnego kraju. Notabene w całej pracy Mises kładzie niezwykle silny nacisk na rolę i wagę inteligencji w kształtowaniu poglądów politycznych mas i na nią zrzuca niemal całą winę za światowe sukcesy socjalizmu.
W dalszych rozdziałach ukazuje związki socjalizmu z totalitaryzmem oraz fakt, że dla każdego socjalisty ważna jest jego prywatna wizja ukochanego systemu. Każdego, kogo poglądy różnią się w pewnych punktach, uznaje się za zdrajcę (starcie Stalina i Trockiego).
Kolejne trzy rozdziały są poświęcone trzem różnym – można by rzec – postaciom socjalizmu, jakimi były: socjalizm w wydaniu Radzieckim, faszyzm we Włoszech oraz nazizm w Niemczech. To bardzo ważne podkreślenia, że te dwa ostatnie systemy również były par excellence socjalistyczne.
W rozdziale Nauki z doświadczeń sowieckich Mises w niezwykle logiczny sposób ukazuje, jak ogromną hipokryzją jest twierdzenie socjalistów, że tzw. „eksperyment” w Rosji ukazał wyższość systemu socjalistycznego nad kapitalizmem.
W krótkim, podsumowującym rozdziale autor zajmuje się popularnym wśród socjalistów twierdzeniem o nieuchronności systemu socjalistycznego (zresztą ten motyw pojawia się wielokrotnie na kartach książki). Mises przeciwstawia tym poglądom podejście zdroworozsądkowe. Niech świetną egzemplifikacją, a zarazem puentą całej recenzji będzie ostatnie zdanie recenzowanej publikacji: „To nie żadne mityczne «materialne siły produkcji», ale rozum i idee determinują bieg ludzkich spraw. Aby powstrzymać dążenie do socjalizmu i despotyzmu, potrzebny jest zdrowy rozsądek i odwaga moralna”.
Paweł Pomianek