Jak rozwijać zainteresowania naszego dziecka?

admin 26 lipca 2011 Recenzje książek 1 Komentarz »

Zamiast telewizjiCo zrobić, aby dziecko nie spędzało całego swojego dzieciństwa przed telewizorem? Jakie zajęcia dla niego wybrać? Czy małe dziecko powinno uprawiać sport, grać na instrumencie muzycznym lub uczyć się języków obcych? Książka „Zamiast telewizji” w bardzo praktyczny sposób pomoże Ci przemyśleć te kwestie i dostarczy odpowiedniej wiedzy i narzędzi do właściwego wyboru zajęć dla Twojego dziecka.

Media często ostrzegają nas przed tym, by nie narzucać swojemu dziecku zbyt wielu zajęć. Z drugiej jednak strony wydaje się – obserwując większość dzieci – że współczesnemu dziecku bardziej grozi uzależnienie od telewizora i gier wideo niż „syndrom dziecka wiecznie zajętego”. Jak znaleźć złoty środek?

Warto też sobie postawić pytanie, kto powinien decydować o wyborze zajęć dla dziecka. Czy powinniśmy ulegać zachciankom dziecka, dać mu pełną swobodę – jak to dziś w modzie? Czy raczej rodzice powinni kształtować swoje dziecko według własnego wymarzonego wzorca?

Jedna i druga postawa może zrodzić konsekwencje dalekie od oczekiwanych. Jeśli damy dziecku zbyt dużo swobody – może stać się tak, że zakupione skrzypce (za grube pieniądze) po tygodniu znajdą się na strychu – bo dziecko nagle znudzi się widząc pierwsze trudności w nauce grania. Z drugiej strony natomiast narzucanie dziecku zajęć może być w rzeczywistości realizowaniem niespełnionych marzeń z dzieciństwa rodziców i zaowocuje jedynie frustracją.

Mało jest dobrych książek, które poruszają te zagadnienia. Z całą pewnością jednak taką książką jest „Zamiast telewizji„, której autorką jest dziennikarka Nessia Laniado.

Autorka porusza w niej niezwykle ważną sprawę wyboru zajęć dodatkowych dla dziecka. Omawia poszczególne kursy i możliwości rozwoju dziecka.

Pierwsze dwa rozdziały stanowią niejako wprowadzenie do reszty książki i poruszają zasygnalizowane na początku tej recenzji problemy, takie jak: co wybrać dla dziecka i kto powinien o tym decydować. Rozdział trzeci natomiast ukazuje ważną rolę animacji, wpływania na rozwój dziecka przez zabawę.

Kolejny rozdział obszernie porusza kwestie rozwoju muzycznego dziecka. Dowiadujemy się z niego, kiedy zacząć edukację muzyczną, a nawet jakiej muzyki najlepiej słuchać w okresie ciąży, aby pomóc dziecku we właściwym rozwoju. Autorka pomaga również znaleźć odpowiedzi na pytania, czy powinniśmy dziecko w bardzo młodym wieku uczyć gry na instrumentach, kiedy (w jakim wieku dziecka) na jakim instrumencie najlepiej zacząć naukę, jak wybrać dobry kurs czy szkołę muzyczną. Na uwagę zasługuje fakt, że informacje zostały przedstawione w sposób niezwykle praktyczny i kompleksowy – Laniado dotyka nawet takich spraw, jak wzajemny wpływ (lub wykluczanie się) nauki gry na niektórych instrumentach i uprawiania niektórych rodzajów sportu.

Rozdział następny poświęcony został właśnie zajęciom sportowym. Znajdziemy tu konkretne wskazówki, w jakim wieku na jaki sport zwracać uwagę dziecka, czy zachęcać do konkretnych dziedzin, czy raczej do ćwiczeń w ogóle, jak znaleźć dobry ośrodek sportowy.

Kolejny rozdział (dosyć krótki w porównaniu do dwóch poprzednich) poświęcony został kwestiom sztuk walki. Zostały w nim omówione poszczególne sztuki walki, autorka przedstawiła również wskazówki, jak wybrać odpowiednią sztukę walki dla dziecka.

Pozwolę sobie również dodać tutaj jedną rzecz, o której autorka nie wspomina: jako chrześcijanie powinniśmy też zwracać uwagę na to, czy dana sztuka walki nie jest jednocześnie uczeniem buddyzmu czy innych religii wschodnich. O ile bowiem jest możliwe oderwanie tradycyjnych sztuk walki od elementów religijnych i stają się one wtedy wyłącznie ćwiczeniami fizycznymi (i są w pełni akceptowalne z punktu widzenia chrześcijaństwa), to często zdarza się, że niektórzy instruktorzy (możliwe, że nieumyślnie) na takich kursach uczą dzieci zasad filozoficznych czy praktyk zupełnie z chrześcijaństwem sprzecznych. Trzeba na to również zwracać uwagę.

W kolejnym rozdziale Laniado porusza niezwykle ciekawą kwestię nauki języków obcych. Zestawia zalety i wady rozpoczęcia takiej nauki w wieku bardzo młodym i późniejszym, zwraca uwagę na możliwości uczenia się dzieci. Porusza również zagadnienie wyboru dobrego nauczyciela i szkoły, a także sytuacji dzieci, które mają rodziców mówiących w różnych językach ojczystych.

Ostatni rozdział poświęcony został natomiast kwestii posiadania zwierząt. Jak w całej książce, autorka w sposób obiektywny – ukazując zalety i wady – zwraca uwagę na wpływ opieki nad zwierzątkiem na dziecko, przytacza konkretne badania psychologiczne na ten temat, pomaga wybrać właściwe zwierzę dla osobowości dziecka i wskazuje, kiedy powinniśmy zwierzę kupić i jak uczyć dziecko opieki nad nim. Niezwykle ciekawy jest też fragment mówiący o tym, jak uczyć dziecko wiedzy o zwierzętach, aby uniknąć takich sytuacji:

Agnieszka, mała 2-letnia „mieszczka” nigdy nie była na wsi. Pewnego dnia widzi, że po chodniku kroczy – zjawiwszy się nie wiadomo skąd, kura. „Mamo, mamo”, krzyczy podekscytowana, „popatrz: kot z piórami!”.

Generalnie naprawdę dobrą książką – w mojej opinii – jest taka, która opiera się na konkretnej solidnej wiedzy teoretycznej, ale jednocześnie wykłada tę wiedzę w sposób niezwykle prosty, praktyczny i tak, aby można ją było od razu zastosować w życiu. Książka „Zamiast telewizji” właśnie taka jest. Autorka bazuje na solidnych podstawach teoretycznych (często przytacza konkretne badania czy opinie psychologów rozwojowych i pedagogów), a jednocześnie przedstawia ogromnie praktyczne wskazówki – i często z humorem, dzięki czemu „Zamiast telewizji” znakomicie się czyta.

Książka jest niedługa, więc z całą pewnością nie wyczerpuje tematu (przecież każdemu z tych zagadnień można by poświęcić kilkusetstronicowe odrębne opracowanie), lecz stanowi znakomitą podstawę do własnych przemyśleń nad wyborem właściwych zajęć dla naszych dzieci. Tę pozycję powinien przeczytać każdy rodzic!

Paweł Królak


Zobacz też


Komentarze (1)

Barbaraka

05.04.2012, 10:08

Jestem fanką czytania, spędzania czasu na dworze, gier planszowych i licznych zabaw rozwijających zamiast sadzania dziecka przed telewizorem dla świętego spokoju. Zaprenumerowałam na IMP ilustrowaną encyklopedię W świecie wiedzy, którą czytamy razem i poznajemy świat,wiem że dzięki temu moje dziecko poznaje wiele nowych interesujących rzeczy, których jako rodzice moglibyśmy tak dobrze nie wytłumaczyć. Mam nadzieję również, że pobudzam w nim chęć samodzielnego poznawania rzeczy i poszerzenia wiedzy w przyszłości


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe