Dwoje staje się jednym…

Znaczenie aktu małżeńskiegoKrótko, przystępnie i bardzo konkretnie na temat znaczenia aktu małżeńskiego w świetle wiary chrześcijańskiej. Oszczędzając wam swych „mądrości”, na tym mogłabym zakończyć recenzję książki Waltera Trobischa pt.: „Znaczenie aktu małżeńskiego”. To zdanie charakteryzuje treść i przynajmniej ogólnikowo pozwala domyślić się ukrytego sensu. Więc po co po nią sięgać?

Właśnie ze względu na jej prostotę, na jej rozmiar (40 stron) i na autora… Nie ma on bowiem zamiaru w formie kazania przekonywać o wartości poglądów Kościoła na temat aktu seksualnego i podkreślać słuszności swej krytyki tych zjawisk, które wynikają z wypaczenia prawdziwego sensu owego doświadczenia seksualnego. Nie. Słowa zapisane na kartach tej książki wypływają z troski o młodego człowieka zagubionego, cierpiącego z powodu niezrozumienia bądź oślepienia fałszywym obrazem tego najpiękniejszego, fizycznego wyrazu miłości. Słowa te początkowo kierowane do studentów uniwersytetu Północnej Karoliny dziś docierają do wszystkich tych, których nie zadowala wykreowany przez media i odarty z prawdziwego piękna obraz wszechobecnego i świetnie wykorzystanego w przemyśle rozrywkowym seksu.

Co tak naprawdę kryje się za dobrze znanym nam stwierdzeniem biblijnym: „Dwoje staje się jednym ciałem?” Czy „uprawiać miłość” znaczy tyle, co kochać? Jaki sens ma dziś wychodząca z mody instytucja małżeństwa? Czy aktu seksualnego prawdziwie doświadczyć mogą tylko małżonkowie? Po co od razu dzieci? Dlaczego tak ważna jest czystość przedmałżeńska? Czy można naprawić stosunki seksualne w małżeństwie? Na te i inne pytania odpowiada autor książki. Nie ocenia, nie grozi palcem, ale tłumaczy, dzieli się doświadczeniami młodych osób i małżeństw, a nawet wplata w nie poezję, wydawać by się mogło erotyczną, ale jakże piękną.

Jeżeli pragniecie sami dotrzeć do prawdziwego sensu aktu seksualnego, jeżeli chcecie pojąć fundamentalną prawdę kryjącą się w jego znaczeniu, albo po prostu trudno wam mówić o seksualności – macie wszystkie objawy tych czytelników, którym książka ta sprawi przyjemność, otworzy oczy, a na pewno stanie się krokiem w podróży ku prawdzie. A nawet, jeżeli stwierdzicie, że nic nowego owa lektura nie wniosła, tracicie zaledwie godzinę waszego życia. Mało do stracenia, do zyskania zaś prawdziwa radość przeżywania tajemnicy aktu małżeńskiego.
Marika Bannach

Marika Bannach


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe