Powiem bez ogródek. Spodziewałam się czegoś innego. Czego? Nie do końca potrafię powiedzieć… Oczekiwałam od Kardynała Dziwisza, że będzie trochę jak On, człowiek, którego śmierć zbiegła się z narodzinami mojego dziecka, Pasterz, który dawał poczucie bezpieczeństwa i pewność wiary (skoro tak mądry, wykształcony i inteligentny człowiek wierzy Bogu jak dziecko, to czymże są moje wątpliwości). Oczekiwałam książki innej niż setki biografii papieża, oczekiwałam wspomnień przyjaciela (może nieco niedyskretnych?). No właśnie, szukałam „mojego” Ojca Świętego, tego, który był zawsze moim Papieżem, który był przy moich narodzinach i odchodził, gdy ja stawałam się matką. Szukałam liryzmu. Znalazłam…
…Nieco historii walki Kościoła polskiego z reżimem komunistycznym, relacje Wojtyły z kard. Wyszyńskim, jego udział w Soborze Watykańskim II oraz trochę ogólnej sytuacji na świecie w czasach pontyfikatu Jana Pawła II. Znalazłam achronologiczny zapis „oficjalnych” wspomnień przeplecionych momentami wzruszenia. Gdybyż Dziwisz wyszedł z tego nurtu oficjałek na temat Papieża, gdybyż zechciał opowiedzieć z serca do serc czytelników…
Podświadomie wyszukiwałam jak najwięcej informacji o Nim, chociaż wydaje się, że media zdradziły już wszystko. I odkryłam cel tych poszukiwań, który zdaje się, mimo wszystko, potwierdzać lektura tej książki: patrząc na Jana Pawła II można zobaczyć jaki jest Bóg!
Ta książka to wywiad-rzeka, dwugłos, w którym pytania Gian Franco Swidercoschimego wnoszą wiele do zrozumienia fenomenu Papieża-Polaka. Swidercoschi jest dyskretny, niezwykle przygotowany, ale wydaje się, że nieco za bardzo przygotowany do tego, o co ma zapytać…
Najbardziej poruszyło mnie w tej książce to, co czasem umykało (a wielu ludziom umyka nieustannie), że papież to człowiek. Jan Paweł Wielki lubił słodycze i pił dwie kawy dziennie. Czasem zdawał się być bezradny wobec zła i biedy tego świata. Dziwisz przytacza scenę, w której Wojtyła, wchodząc do ubogiej brazylijskiej chałupy, przeżył szok. Zdjął z ręki papieski pierścień i dał go ubogim. Zrozpaczony wzrok Biskupa Rzymu? Tak! Rozpacz, która zdawała się być współcierpieniem i bólem z powodu tego, że tak niewiele trzeba, aby odmienić oblicze tej ziemi: wystarczy przyjąć to, co wzburzony papież powiedział do jednego z dziennikarzy: „To jest problem ludzki! Ludzki! Nie polityczny! (…) Podstawowym wymiarem człowieka jest wymiar moralny”.
Jak jeszcze dużo czasu upłynie zanim zrozumiemy, że Jan Paweł II nie głosił niczego, czego byśmy nie znali, głosił ewangeliczną miłość, pokazywał Boga, połączył cudownie to, co wielu się nie udawało w Kościele, połączyć teocentryzm z antropocentryzmem.
Niewątpliwą zaletą tej książki jest to, że przyjaciel Papieża, Kardynał Dziwisz, pozostaje w cieniu, nie promuje siebie, nawet wtedy, gdy mógłby, bo przecież stara się interpretować gesty, słowa czy postawy Papieża. I pozostawia to poczucie, że Jan Paweł Wielki największego przyjaciela miał w Chrystusie…
Joanna Nowakowska