Posty w kategorii 'Recenzje książek'

Co z modlitwą?

Z Bogiem na czacie. Modlitewnik dla młodychModlitewnik dla młodych autorstwa Wojciecha Jędrzejewskiego jest dość niekonwencjonalnym rodzajem modlitewnika. Sam tytuł brzmiący Z Bogiem na czacie w gruncie rzeczy wyjaśnia jaką formę mają owe modlitwy (przede wszystkim krótkie i treściwe, jak samo czatowanie). W naszej rzeczywistości trudno zwrócić uwagę młodych ludzi na Boga i Kościół, który niejednokrotnie, właśnie w oczach młodzieży, stanowi jakąś instytucję ograniczającą ludzką swobodę i wolność. W oczach laików Bóg to tylko Ktoś, kto zabrania nam żyć tak, jak byśmy tego chcieli, a więc niczym nie skrępowani.

Wiara w gruncie rzeczy jest czymś niezwykle głębokim, prawdziwym, a przede wszystkim żywym. Aby tego doświadczyć, trzeba jednak odrzucić pewną schematyczność w naszym myśleniu na temat Boga i wiary, gdyż ona zakrywa nam ich prawdziwe oblicze. To też pragnie pokazać autor owego modlitewnika. Czyni to w sposób nieco kontrowersyjny, można jednak zrozumieć intencję autora, który po prostu chce zachęcić młodych do modlitwy. Chce pokazać, że to nie tylko „klepanie zdrowasiek”, ale żywa rozmowa z Bogiem. Stąd też dosyć niekonwencjonalne treści modlitw zaproponowanych przez autora.

Modlitwy tu zawarte mają charakter spontaniczny. Są odwzorowaniem prywatnych, bardzo intymnych rozmów z Bogiem. Mogą więc one być pomocne w nauce modlitwy, w zwracaniu się do Stwórcy ot tak, w sposób najprostszy. Bóg przecież chce uczestniczyć w życiu człowieka, w każdym jego momencie. Chce być przyjacielem i pragnie modlitwy niezwykle prostej, ale wypowiedzianej z ogromnym zawierzeniem i ufnością.

Czytaj dalej »

Spowiedź to powrót do domu…

Spowiedź - sakrament pojednania„Zamiast nazywać spowiedź sakramentem pokuty, powinniśmy raczej używać określenia sakrament pojednania” – tymi słowami autor tej niewielkiej książeczki zaprasza nas do krótkiej refleksji nad pięknem tajemnicy spowiedzi, do spotkania z Miłością, która zawsze przebacza…

Już na samym wstępie ojciec Wilfrid stwierdza, że obecnie wielu z nas ma wielki problem z tym sakramentem. Coraz częściej niezrozumiały strach, wstyd czy lekkomyślne bagatelizowanie grzechu biorą górę i sprawiają, że ograniczamy się do spowiedzi tylko przed najważniejszymi świętami w roku, niejako z obowiązku lub dla uciszenia „zdławionego” sumienia, które wyrywa się z głębi duszy. Dlaczego tak się dzieje? W czym tkwi źródło problemu?

Na to pytanie autor próbuje odpowiedzieć nam w pierwszej części publikacji, gdzie pisze: „Przyczyny są zazwyczaj o wiele głębsze, niż skłonni bylibyśmy sądzić i wiążą się z przemianami ducha czasu oraz ze stale rosnąca sekularyzacją”. Wśród tak wielu złożonych czynników przyczynowych Stinissen wyróżnia i omawia m. in.:

Czytaj dalej »

Co z tą depresją?

Rozpędź czarne chmury„Mam dziś zły nastrój”, „nic mi się nie chce”, „naprawdę jestem nic nie warta” – jak często zdarza wam się słyszeć te lub podobne zwroty? Czy można je uznać za objaw depresji? A jeśli tak, co można w tej sytuacji zrobić?

Depresja zatacza coraz szersze kręgi. Już w poczekalni w przychodni ogólnej spotykamy się z tablicami informującymi o jej objawach i zachęcającymi do podjęcia leczenia. Depresja nie jest zwykłym przygnębieniem, chandrą, chwilowym złym nastrojem, jakiego doświadcza co jakiś czas każdy zdrowy człowiek. To poważny stan chorobowy, który obezwładnia człowieka do tego stopnia, że absurdem jest odwoływanie się wyłącznie do jego dobrych chęci powrotu do zdrowia. Oczywiście pod terminem „depresja” kryje się wiele kategorii diagnostycznych zaburzeń depresyjnych. Wiele osób przechodzi łagodny epizod depresyjny, inne przez wiele lat nie potrafią wyzwolić się spod panowania tej choroby, a nawet popełniają samobójstwa. Różnorodne są przyczyny depresji: może ona towarzyszyć chorobie somatycznej albo być reakcją na jakieś wydarzenie, może też być zaburzeniem pierwotnym.

Książka autorstwa F. Littauer nie jest publikacją chmurną i ciężką. Przesłanie autorki zrodziło się z własnych doświadczeń i potrzeb kobiet, z którymi się spotykała, prowadząc studium biblijne. Odkryła, jak wiele osób potrzebuje w swoim życiu radości. Przejmujący jest opis „odysei smutku”, jaką przebyła sama autorka. Osiągnąwszy w swoim życiu wszystko, co sobie zaplanowała, doświadczyła nagle podwójnej „porażki” w postaci urodzenia dwóch synów z niedorozwojem mózgu. To ciężkie przeżycie wtrąciło ją w głęboką depresję. Dziś jest osobą, która sama zaszczepia radość życia w napotkanych osobach.

Czytaj dalej »

Zranienia, które leczą; zranienia, które kaleczą

Zranione dziecko„Dzieciństwo. To słowo, które skłania do marzeń. A przecież ta sielska i anielska wizja czasu niewinności tak często okazuje się daleka od prawdy”.

Tytuł książki wskazuje, iż będzie tu mowa o dziecku i to zranionym dziecku. Ale nie tylko, gdyż jak stwierdza autorka, kiedy dziecko przychodzi na świat, są to podwójne narodziny – również rodzice rodzą się do nowej roli. Nie jest to zadanie łatwe. Pojawia się bowiem pytanie: jak znaleźć złoty środek między pobłażliwością a zbyt surowym wychowaniem?

Często słyszymy mądre zdanie, iż cierpienie jest istotną częścią życia. Jeśli przyjmiemy je jako coś dobrego, pomaga stawić czoła trudnościom. Ale autorka dodaje, że są też cierpienia, które nie rozwijają. I to są dwie główne części tej książki: o zranieniach, których nie da się uniknąć i o ranach, których należy unikać.

Czytaj dalej »

Sakramenty?

Sakramenty. I co z tego?Wszyscy ludzie wychowani po katolicku przyjmują chrzest, przystępują do bierzmowania, zazwyczaj też uczestniczą w Eucharystii, może nawet należą do jakiejś wspólnoty chrześcijańskiej, ale warto zastanowić się nad tym, ile tak naprawdę wiemy o tym, co nas bezpośrednio dotyka dzięki przyjmowaniu sakramentów? Czym one tak naprawdę są? I po co? I czy ja świadomie przyjąłbym je, gdyby nie zadecydowali o tym rodzice?

To bardzo istotne pytania, które wynikają niechybnie z niewiedzy, jaka jest udziałem młodych ludzi, którzy często mają niewielkie pojęcie na temat samej istoty sakramentów. Przyjmują je, ale co dalej? Wobec tej niewiedzy i pewnej obojętności na przyjmowanie sakramentów występuje ojciec Leon Knabit, który w swojej książeczce zatytułowanej Sakramenty stara się rozwiać wszelkie niejasności dręczące ludzi młodych i uniemożliwiające im w pełni świadome korzystanie z łask sakramentalnych.

Co ważne, ojciec Leon posługuje się językiem prostym, pozbawionym górnolotnego, teologicznego słownictwa. Nie musimy więc obawiać się o to, że nie zrozumiemy przesłania jakie kieruje do czytelnika. Ojciec Leon o wielkich sprawach wypowiada się w sposób niezwykle przystępny i prosty do zrozumienia. Jako że zwraca się do ludzi młodych, którzy potrzebują dowodu na możliwość zaufania jego słowom, stara się być autentyczny. Pisze otwarcie, nawet o swoich prywatnych „wpadkach” jako kapłana, dodając że „Kościołowi szkodzi uprawianie lipy”.

Czytaj dalej »

Nowe wydanie filozofii

Niekot i inne bajki filozoficzneCóż to są bajki filozoficzne? Kiedy pierwszy raz przeczytałem tytuł tej książki, zadałem sobie takie pytanie. Wytłumaczenie znalazłem na tylnej okładce: „bajki o niewiadomym morale dające nam wyłącznie pytania”. Tak, z tymi pytaniami to prawda. Po przeczytaniu każdej z bajek (prawie) pojawia się ich mnóstwo.

Książka jest przeznaczona absolutnie dla każdego: od małego dziecka, któremu można ją czytać przed snem, jak i dla osób dorosłych, które ma pobudzać do myślenia. Autorka bardzo trafnie ilustruje nam naszą rzeczywistość.

Jedno jest warte zauważenia i to wywołuje u mnie pewien niesmak. Otóż większość bajek pozostawia nas jednak z pesymistycznymi wnioskami, ale zawsze można wrócić do pierwszej, najkrótszej, a zarazem – jak dla mnie – najbardziej podnoszącej na duchu bajki.

Czytaj dalej »

Musisz i Rzym zobaczyć

admin 26 lipca 2011 Recenzje książek 1 Komentarz »

Muszę i Rzym zobaczyćPoszerzona wersja małego przewodnika po Rzymie? O nie, zdecydowanie nie zgadzam się ze skromną opinią autorki o jej dziele. Skarbnica wiedzy o Rzymie! Fascynująca przygoda z historią, ludźmi i legendami tworzącymi Wieczne Miasto! Opowieść o miłości i zauroczeniu stolicą Włoch! Tylko takie określenia cisną mi się na papier…

Nie znajdziesz tu praktycznych porad, jak w krótkim czasie zwiedzić najbardziej znane miejsca i budowle Rzymu. Zabraknie także odpowiedzi na pytania dotyczące najlepszych restauracji i najtańszych miejsc noclegowych. Zapomnij o podpowiedziach dotyczących cen biletów czy godzin otwarcia zabytków. Te informacje uzyskasz w każdym biurze podróży. Autorka książki „Muszę i Rzym zobaczyć” Bożena Fabiani troszczy się raczej o Twoje „duchowe” zwiedzanie Rzymu. Nie traktuje czytelnika jako nerwowego turysty i zarzuca go mnóstwem zbędnych danych. Zaprasza go za to do podróży w czasie i przestrzeni.

Wprowadza pomału w tajemnice historii, rozjaśnia zasłyszane opowieści (np. o powstaniu Rzymu), obdarowuje ciekawostkami (odpust zupełny dla budujących Bazylikę św. Piotra!), dementuje bądź zdradza naukowe nowinki (cała prawda o katakumbach). Co więcej, dzieli się swoimi fascynacjami i odkryciami, konfrontuje legendy z prawdą historyczną, wplata prywatne spotkania z ludźmi, którzy oddają specyficzną atmosferę tego miasta.

Czytaj dalej »

Rozpoznać konflikt

Gdy dziecko ma problemy w klasieProblemy w szkole czy w klasie nie ograniczają się jedynie do kłopotów dziecka. Dotyczą one równocześnie rodziców, nauczycieli, wychowawców. Przyszło mi zrecenzować tę książkę w momencie, gdy media nagłaśniają sprawy związane z trudnościami, jakie mają zarówno uczniowie przebywający w szkole, jak i nauczyciele tam pracujący. Dla każdego dziecka szkoła jest drugim domem, co jest spowodowane przede wszystkim czasem, który każdy uczeń tam spędza. Jednocześnie także tym, że tworzą się tam relacje, które kształtują każdego człowieka. Dlatego też należy zrobić wszystko, by każdy poczuł się tam bezpiecznie i komfortowo. Każdy, czyli zarówno uczeń, jak i nauczyciel.

Trudno podać gotowe rozwiązanie tego problemu, jednak istnieją sposoby, by sytuację w szkole poprawić. Wiele zależy od osobowości nauczycieli i wychowawców. Istotnym elementem są także konkretne umiejętności, które pozwolą na rozpoznanie sytuacji i podjęcie właściwego działania. Sposoby radzenia sobie przez pedagogów i rodziców w najczęściej występujących sytuacjach prezentuje książka, o której mowa. Charakteryzuje sytuacje, w których dzieci nie potrafią się odnaleźć i którym zaradzić nie potrafią dorośli. Podjęta została próba podania sposobów radzenia sobie z problemem, a nie jedynie narzekanie na szkołę.

Dziecko z problemem adaptacyjnym potrzebuje innego podejścia pedagogicznego niż dziecko niezdyscyplinowane. Dziecko z niską samooceną, dziecko nieasertywne, dziecko niezdyscyplinowane…te i inne sytuacje, które są powszedniością dla wielu dzieci i rodziców zostały skrupulatnie scharakteryzowane.

Czytaj dalej »

Nie z Marsa, nie z Wenus, ale z Ziemi

Czego pragnie mężczyzna w kobiecieJohn Hagee w książce pt. Czego mężczyzna pragnie w kobiecie podejmuje problem relacji męskich, starając się odsłonić czytelnikom przyczyny, dla których często mówi się, pół żartem, pół serio o „wojnie płci” motywowanej tym, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa, co utrudnia ich wzajemne porozumienie.

Punktem wyjścia dla książki Johna Hagee są ankiety przeprowadzane przez autora wśród mężczyzn i kobiet. Na tej podstawie powstaje jego książka, która pisana jest zarówno z perspektywy mężczyzny, jak i kobiety, której punkt widzenia przedstawiła żona autora – Diana. John Hagee, wykorzystując swoje doświadczenia z zakresu poradnictwa, wyłuskuje istotę prawdziwego związku, pokazując jednocześnie czytelnikowi drogę do tego, jak go udoskonalić.

Autor pisze w sposób dość żartobliwy, przedstawiając nam sytuacje, z którymi faktycznie się zetknął w czasie swojej praktyki poradniczej. Nie stara się wmówić czytelnikowi, że relacje damsko-męskie są proste i łatwe do pielęgnowania. Przeciwnie, z uśmiechem daje nam do zrozumienia, że mężczyzna tak naprawdę nie rozumie kobiety, ponieważ nie zna jej psychiki i systemu myślowego, który różni się diametralnie od męskiego. I właśnie to wzajemne niezrozumienie i niewiedza jest przyczyną konfliktów partnerskich.

Czytaj dalej »

Wygrać z losem – odwrócone życie

Białe na czarnymTo jest temat na pierwsze strony gazet. Los niepełnosprawnego chłopca, mieszkającego w moskiewskim sierocińcu, skazanego na śmierć z powodu jego kalectwa i nieużyteczności społecznej. Żaden Czytelnik nie przejdzie obok tych faktów obojętnie. Tak, faktów, bo książka Rubena Gallego jest jego autobiografią. Ale nie znajdziesz tu ckliwych opowieści o smutnym, samotnym dzieciństwie i wylanych łzach. Autor nie prosi o litość. Relacjonuje tylko wydarzenia minionych lat. Bez emocji. I właśnie dlatego książka ma niezwykłą siłę rażenia.

Na okładce powinno być zamieszczone ostrzeżenie: „lektura tej książki sprawia ból”. Poznajemy w niej bowiem Rubena – chłopca bez rąk, z niewładnymi nogami. Jego ojcem był Wenezuelczyk, a matką Hiszpanka. Teraz Ruben nie ma nikogo i mieszka w moskiewskim przytułku. Jest obcy. Ale opanował sztukę czołgania się, jest niezależny, więc lepszy od innych. A może nie? Przecież sam pisze: „Jestem debilem. To nie wyzwisko, lecz zwykłe stwierdzenie faktu. (…) Kto nie może chodzić, ten jest debilem”. Niezależnie od poziomu intelektu, zdolności i talentów, których Gallego nie brakuje. Nawet jeśli jako ośmiolatek umiesz rozwiązać zadanie z niewiadomą, jesteś debilem. „Najważniejsze są nogi, a matematyka to tylko głupstwo, rozrywka”.

Może więc jest to książka o nietolerancji i dyskryminacji? Po części tak. Ale to także książka o dzieciństwie spędzonym w strachu przed domem starców, do którego trafiały kalekie dzieci zaraz po ukończeniu osiemnastego roku życia. O strachu przed powolną, pełną cierpienia śmiercią w przytułku dla starców, gdzie pacjenci pozostawieni są sami sobie. Gdzie nikt nie traktuje ich po ludzku, gdzie przeżyć może tylko ten, kto jest sprawny fizycznie. Więc nikt nie jest w stanie tego przeżyć…

Czytaj dalej »