Podczas moich ostatnich badań rutynowych, trwoniąc ciężkie godziny na czekanie w kolejce do lekarza, byłem świadkiem rozmowy dwóch Pań, które nawet jesień życia mają już za sobą. Jedna z nich zauważyła, że trzeba mieć: „żelazne zdrowie, żeby w dzisiejszych czasach chorować”. „Święta prawda” – pomyślałem.
Stwierdzenie to pokazuje w jak fatalnym stanie jest nasza Służba zdrowia. Wizyta u lekarza staje się często stresogenną sytuacją. Gburowaty jegomość w kitlu ze stetoskopem zawieszonym na szyi nie spojrzy nawet na pacjenta, dopóki jego oczom nie ukarze się połyskująca biel wypchanej koperty. Wówczas dopiero okazuje się, że jednak lekarz potrafi być uprzejmy i jest wolne miejsce w kolejce na specjalistyczne badania. Oczywiście byłbym wielce niesprawiedliwy, gdybym twierdził, że powyżej opisana medyczna patologia jest normą. Istnieje spore grono kompetentnych i uczciwych lekarzy i pielęgniarek, którzy rzeczywiście wkładają serce w to, co robią.
Z pewnością, Drogi Czytelniku, odczuwasz szczerą radość, gdy spotkasz lekarza, który traktuje swoją pracę jak powołanie. Chciałbym Ci w takim razie przedstawić książkę pt. Życie jest szczęściem. Jerome Lejeune – mój ojciec.
Czytaj dalej »