Samo życie… z początku tytuł książki wydał mi się bardzo banalny. Skojarzyłam go sobie z jakimś marnym serialem czy telenowelą. Myślę, że większość z nas jest w stanie napisać książkę o takim właśnie tytule. Wszyscy bowiem żyjemy i zbieramy doświadczenia zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Nosimy je w sobie jak bagaż, który w każdej chwili możemy otworzyć i opisać to, co się w nim znajduje.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak grubo się pomyliłam! Mówi się przecież „nie oceniaj książki po jej okładce”, ja – natomiast – nie powinnam oceniać jej po tytule! Okazuje się, że jej zawartość w żadnym wypadku nie trąci banałem. Książka jest solidna i autentyczna (autorka w latach swojej młodości przebywała w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück) i jest… i tu może przejdę do konkretów.
Samo życie Wandy Półtawskiej podzielone jest na cztery główne rozdziały, w których znajduje się kilkanaście mniejszych podrozdziałów. Autorka skupia się głównie na kwestii aborcji a przy okazji porusza również tematy rodziny, małżeństwa oraz relacji międzyludzkich.
Rodzina jako powołanie
Wanda Półtawska dzieli się z czytelnikiem swoimi rozważaniami na temat trwałości małżeństwa i rodziny. Autorka przez wiele lat pracowała w Poradni Wychowawczo-Leczniczej przy Uniwersytetecie Jagiellońskim jako lekarz i odwołując się do własnego doświadczenia, pokazuje możliwość rozwiązania życiowych dylematów, które mogą przecież dotknąć każdego z nas. Prawie na każdej stronie przytacza historie ze swojego życia, które idealnie wkomponowują się w jej rozważania, stanowiąc silny argument.
Doktor Półtawska tłumaczy współczesny trud podjęcia decyzji o rodzicielstwie. Opisując tajemnicę i piękno macierzyństwa, nie stroni również od ukazania dylematów kobiet w ciąży i problemu tzw. „dzieci niechcianych”.
Współczesne kobiety – zauważa – często boją się zajścia w ciążę, a jednym ze źródeł ich lęków jest zachowanie ojca dziecka, ponieważ to właśnie ojciec, jak podkreśla autorka, pełni bardzo ważną rolę w życiu dziecka i rodziny. To on może zadecydować o losie maleństwa. Może się cieszyć z potomstwa i wspierać matkę swojego dziecka, albo nie zaakceptować jego istnienia i w złości wręczyć jej pieniądze na zabieg aborcyjny. Nie mając przy sobie kochającego, opiekuńczego partnera, strach kobiety przed rodzicielstwem często się potęguje. Uwaga! Doktor Półtawska dołącza również cenne wskazówki dla młodych dziewcząt przygotowujących się do zamążpójścia.
To, co sprawia, że książka jest prawdziwa i pełna praktycznej wiedzy, to częste nawiązania doktor Półtawskiej do jej pobytu w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. To właśnie tam autorka zobaczyła, jak Niemcy zabijają dzieci i wtedy też postawiła sobie za cel obronę życia ludzkiego. Właśnie te fragmenty odzwierciedlające brutalną rzeczywistość czasów II wojny światowej sprawiały, że krzywiłam się zniesmaczona bądź przerywałam czytanie po to, aby trochę „ochłonąć”. Nasuwała mi się wtedy nieustannie jedna myśl o tym, w jaki sposób było to możliwe, że CZŁOWIEK drugiemu CZŁOWIEKOWI potrafił wyrządzić wtedy tyle krzywd i bólu.
W obronie życia
Przyznam, że na tę część książki warto znaleźć trochę spokoju i w całkowitym skupieniu oddać się jej lekturze. Zawarte w niej treści czyta się jak swoistą biblię, tylko że współczesną i z już objaśnionymi problemami oraz podpowiedziami, jak należy postępować. Polecam czytać fragmentami (jeden fragment na każdy dzień), a potem we własnym sumieniu zweryfikować swoje przekonania albo też skłonić do rozważań i dyskusji swoich domowników.
Wanda Półtawska w swojej książce rozważa bardzo ważną kwestię, która mi osobiście również dała wiele do myślenia: czy badania prenatalne są naprawdę potrzebne? Czy takie badania nie szkodzą rodzicom? Czy nie sprawiają czasem, że rodzice zaczynają myśleć nieracjonalnie? Autorka podaje mocne argumenty, które są w stanie przekonać niejedną osobę do tego, że badania prenatalne, które w powszechnym przekonaniu działają na korzyść dziecka i rodziców, tak naprawdę mogą tylko im zaszkodzić.
Istotną sprawą jest również to, że matki, które zabijają swoje nienarodzone dzieci, borykają się później z problemami psychicznymi przez całe życie! Nie jest to jednorazowa depresja trwająca tydzień czy miesiąc po wykonaniu zabiegu, lecz świadomość zabicia człowieka ciągnąca się do końca życia.
Gdy czytałam tę książkę odniosłam wrażenie, że autorka osądza mężczyzn i wini ich za poczęcie dziecka niechcianego, a później również za dokonanie na tym dziecku aborcji. Panowie mogliby się obrazić na takie generalizujące problem zarzuty, mimo to jednak ci wrażliwsi z pewnością wyniosą z tej lektury coś cennego.
W imię miłości
Ważnym aspektem wychowywania dzieci, o którym dzisiaj tak często się zapomina, jest wiara. Należy mówić dziecku o Bogu i wierze już od najmłodszych lat. I nawet, jeżeli nam się wydaje, że jest jeszcze za małe, aby pojąć istotę wiary, to tak naprawdę dziecko swoim serduszkiem potrafi więcej zrozumieć niż człowiek dorosły. Chociażby właśnie dlatego, że rozumie to sercem, a nie analizuje umysłem.
Doktor Półtawska praktycznie w każdej części podkreśla i przypomina, że ojciec pełni ważną rolę w wychowywaniu dzieci. Na przykład w życiu dorastającej dziewczynki jest pierwszym mężczyzną, autorytetem i wzorem męskości, w relacji do którego wzrasta. To on swoim podejściem i zachowaniem decyduje, jakich mężczyzn w przyszłości będzie wybierała jego córka.
Zagrożenia współczesnej rodziny
W tej części autorka porusza kwestie związane z dziewictwem zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Zauważa również brak odpowiedzialności za swoje czyny u młodych ludzi.
Podkreśla, jak błędnie rozumiane jest współcześnie 6. przykazanie „nie cudzołóż”. Dzieci w szkole na religii uczy się, że przykazanie to odnosi się głównie do problemu zdrady, a zbyt łatwo pomija się kwestię utraty dziewictwa.
Książka jest warta Twojego czasu. Przy uważnym czytaniu może dużo wnieść do twojego życia, skłonić do refleksji. Jej atutem są krótkie rozdziały. Z doświadczenia wiem, że dużo chętniej i przyjemniej się wtedy czyta. Odniosłam wrażenie, że skierowana jest bardziej do kobiet niż do mężczyzn, ale panowie również wyniosą z niej wiele praktycznej wiedzy. Samo życie pomogło mi zrozumieć wiele kwestii związanych z aborcją, nad którymi wcześniej się nie zastanawiałam i podsunęło silne argumenty do obrony własnego stanowiska. Jest to przyjemna lektura. Zawiera w sobie wiele dialogów, historii oraz opowiadań, co sprawia, że jest żywa i ciekawa. Sięgnijcie po tę książkę już teraz, szczególnie panie, abyście nie żałowały w swoim życiu decyzji, których skutki są nieodwracalne.
Karolina Lechowska