Często zdarza się, że maturzysta po szkole średniej nie ma pomysłu na swoją dalszą karierę, nie wie, jakie studia wybrać, co chciałby robić w życiu. Mało pocieszające jest również to, że po ukończeniu wybranych studiów nadal nie ma pojęcia, w jakim kierunku podążać. W dzisiejszych czasach znam mnóstwo takich ludzi i mam świadomość tego, że poniekąd znajduję się w tym gronie. Jest jednak taka lektura, która pomoże rozwiązać część tych życiowych problemów. Mowa o książce Phila Cooke’a To jest to! Jak odkryć, do czego zostaliśmy stworzeni.
Przeczytaj = zastanów nad swoim życiem
Od początku autor zachęca swojego czytelnika do podróży, po której być może uda mu się odkryć życiową drogę. Aby jednak dobrze przeżyć tę podróż, czytelnik musi świadomie podejść do lektury i zgodnie ze swoim sumieniem odpowiedzieć na pytania, które znajdują się w książce. Nie będzie to jednak trudne, ponieważ czytając tę książkę, refleksja nad swoim życiem i postępowaniem nasuwa się sama. Nie da się przeczytać tej książki nie zastanawiając się przy tym nad kierunkiem swojej drogi.
Większość uczelni nie pomaga w znalezieniu życiowego celu
Książka Cooke’a jest skierowana do czytelnika w każdym wieku, choć uważam, że przede wszystkim trafi do młodych ludzi: licealistów, studentów, którzy tak często po danym etapie edukacji nie mają pomysłu, co chcieliby robić dalej. Uczelnie, niestety, nie dają młodym ludziom praktycznej wiedzy, a jedynie prowadzą zajęcia o tematyce, którą można nazwać „hobbistyczną”. No i jak student po takiej edukacji ma się dowiedzieć, gdzie jest jego miejsce na ziemi?
Bądź najlepszy w tym, co robisz
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie ze względu na prosty język, jak również zamieszczone cytaty, które wizualnie oddzielają tekst oraz celnie podsumowują i nawiązują do tego, co właśnie przeczytaliśmy. Autor chętnie dzieli się z czytelnikiem swoimi doświadczeniami, a miał ich całkiem sporo, biorąc pod uwagę, jak szalonymi pomysłami dysponował (chciał zostać m.in. pianistą, astronautą).
Phil Cooke w swojej książce zachęca nas abyśmy znaleźli „to coś” i na tym w stu procentach się skupili. Coś, w czym jesteśmy dobrzy, co nam wychodzi najlepiej i rozwijali te umiejętności, aby w swojej dziedzinie być najlepszym, a nie tylko przeciętnym. Podkreśla, aby nie skupiać się zbyt bardzo na swoich wadach, które notabene są częścią naszej osobowości. Należy je zaakceptować i spróbować przekształcić w coś pozytywnego. Nie traćmy naszego cennego czasu na walkę ze słabościami, poświęćmy ten czas na rozwijanie swoich talentów!
Co cennego wyniosłam z lektury
Już dziś mogę powiedzieć, że dzięki tej książce nauczyłam się uważnie słuchać krytyki. Jestem osobą, która źle znosi negatywne oceny na swój temat, ale zaczęłam patrzeć na krytykę w inny sposób.
Teraz krytyki się nie boję, zastanawiam się, ile w niej jest prawdy i co muszę zmienić w swoim postępowaniu.
Wspominałam już wcześniej o zamieszczonych w książce cytatach i sentencjach. Chcę jednak podkreślić, że są one tak trafne i mądre, że najchętniej część z nich wypisałabym na ścianie w widocznym miejscu, abym każdego kolejnego dnia mogła przeczytać zdanie, które zmotywuje mnie do podążania za swoimi marzeniami. Bo aby spełnić marzenia, te największe, trzeba zbliżać się do nich codziennie, kroczek po kroczku.
Don’t give up!
Należy również pamiętać, co w swojej książce autor podkreśla, że nigdy nie jest za późno, aby zmienić kierunek swojej życiowej drogi. Nawet jeżeli ktoś wybrał źle i pracuje już 10 lat na nudnym stanowisku w biurze, a tak naprawdę marzy, aby założyć zespół i nagrać płytę, to ma ogromne szanse, aby zmienić swoje życie o 180 stopni i zacząć robić to, o czym od zawsze marzył. Nie należy się poddawać! W książce znajdziesz historie ludzi, którzy dzisiaj uznawani są za ludzi sukcesu, a mało kto wie, że ci sami geniusze niekiedy dotykali dna, zanim wypłynęli na powierzchnię.
Czytając tę książkę bardzo utożsamiałam się z autorem. Z wieloma rzeczami, na które zwrócił uwagę Phil Cooke, osobiście się zgadzam. Lektura tej książki pomogła mi odpowiedzieć na kilka istotnych w moim życiu pytań i myślę, że powoli zaczynam odkrywać, do czego zostałam stworzona. Jest również kilka marzeń, które dzięki tej książce udało mi się odkopać i mam nadzieję, że już niedługo zacznę przynajmniej część z nich realizować. Kto wie, może za kilka lat będziecie mogli kupić w księgarni moją książkę
Karolina Lechowska