Miłość wiele ma imion…

Redakcja 01 lutego 2013 Recenzje książek Brak komentarzy »

Miłość czy MIŁOŚĆ?
W każdego nastolatka, prędzej czy później, trafi strzała kupidyna i zakocha się tak, że o mało nie straci głowy dla swojej sympatii. Nic w tym dziwnego. Bóg stworzył nas po to, abyśmy się” parowali” i wzajemnie sobie pomagali. Miłość jest piękna i gdy rozwija się w zdrowy, właściwy sposób, może być cudownym przeżyciem dla każdego z nas. Są jednak pewne kwestie, które czasami burzą naszą harmonię i szczęście. Aby stawić im czoła, należy wiedzieć, jak je przezwyciężyć. Książka Miłość czy MIŁOŚĆ? jest odpowiedzią na wiele nurtujących młodzież wątpliwości odnośnie do związków.

Na początku lektury autorzy, Kasia i Tomek, stawiają kilka pytań, m.in: dlaczego nie mam chłopaka? Czy można zakochać się przez internet? Jak poznać, czy osoba, z którą jestem, to ta właściwa? Dlaczego nie możemy współżyć, chociaż się kochamy? Na te wszystkie i więcej pytań odpowiadają w sposób logiczny, ciekawy i zrozumiały dla każdego młodego człowieka.

Książka podzielona jest na 21 krótkich rozdziałów i w każdym z nich autorzy poruszają określony problem. Podpierając się logicznymi argumentami wyjaśniają, co należy lub nie należy robić będąc w związku. Lektura tej książki zawiera w swojej treści wiele informacji i wiem, że wszystkiego nie uda mi się zamieścić w tym tekście, ale postaram się najlepiej jak umiem zachęcić Was do sięgnięcia po Miłość czy MIŁOŚĆ? ;-)

Podstawową kwestią, od której należałoby zacząć budowanie szczęśliwego związku według autorów jest akceptacja samego siebie. Jeżeli nie polubisz swojej osoby, to marne są szanse, aby ktoś inny, zupełnie obcy, obdarzył Cię sympatią. Ponadto nie powinieneś czekać na miłość swojego życia biernie, gdyż siedząc w domu zmniejszasz swoje szanse do minimum na spotkanie przyszłego męża czy żony. Autorzy książki chętnie podają przykłady, co mógłbyś w tym czasie robić, aby się nie nudzić i aby poszerzać swoje horyzonty oraz grono znajomych.

Kolejnym problematycznym zagadnieniem jest nawiązanie kontaktu ze swoją sympatią. Pół biedy, gdy osobę tę znasz np. ze szkoły. Wtedy sprawa jest trochę ułatwiona, bo masz punkt zaczepienia i pretekst do rozpoczęcia rozmowy. A jeszcze łatwiej jest, gdy macie wspólnych znajomych. Natomiast trudniej jest, gdy osobę, która Ci się podoba, spotykasz np. codziennie w parku albo w kawiarni, nic o niej nie wiesz, a chciałbyś zacząć rozmowę, przedstawić się. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia. Tak też uważają autorzy książki i podają kilka konkretnych propozycji działań, które możesz wykorzystać adekwatnie do swojego obecnego położenia.

Bardzo podobało mi się w książce to, że Kasia i Tomek potrafią znaleźć pozytywną stronę każdego negatywnego wydarzenia i podają naprawdę logiczne argumenty na to, że nawet jeżeli Twoja sympatia nie jest Tobą zainteresowana, to tak naprawdę nie masz się czym martwić.

Jest jedna kwestia poruszona w tej publikacji, która bardzo mnie zadziwiła. Na postawione przez autorów pytanie „Czy istnieje przeznaczenie w miłości?” odpowiadają, że… nie, nie istnieje. Nie ma tak, że byliśmy kiedyś jednym jabłkiem, zostaliśmy rozdzieleni na pół, druga nasza „część” została gdzieś zrzucona na ziemię, a my teraz mamy całe życie na to, aby ją odnaleźć, pamiętając o tym, że pasuje do nas tylko jedna (!) połówka.

Sprawa poszukiwania partnera wygląda trochę inaczej. Bóg daje nam wiele możliwości, stawia na naszej drodze różnych ludzi i to my decydujemy (jako, że mamy wolną wolę), kogo wybierzemy. Stwórca przygotował dla nas kilka opcji i wszystkie są dobre, ale to od nas zależy, z kim chcemy spędzić resztę naszego życia. Więc nawet jeżeli nie wyjdzie Ci z jakimś chłopakiem lub dziewczyną, to nie martw się, bo może i był dla Ciebie tym jedynym, ale nie ostatnim. Być może to nie była dobra partia na męża czy żonę. Jest na świecie wielu partnerów czy partnerek przeznaczonych dla Ciebie i gdy tylko dobrze poszukasz, odnajdziesz tę właściwą i stworzysz świetny związek. Jak dla mnie, ta informacja była niesamowitą rewelacją!

W rozdziale ósmym Kasia i Tomek udowadniają swoim czytelnikom, że kobieta i mężczyzna są zupełnie różni. I nie chodzi tutaj tylko o kwestie fizyczne, ale przede wszystkim o zachowanie i myślenie obojga płci. Po pierwsze, musisz zaakceptować to, że się od siebie różnicie i nauczyć się z tym żyć. Jak autorzy to udowadniają? Jako przykład podają kwestię rozwiązywania problemów przez kobietę i mężczyznę. Płeć piękna oczekuje od swojego partnera rozmowy, wsparcia, przytulenia, rady. Natomiast mężczyzna, gdy ma problem, zaszywa się w swojej „jaskini” i jedyne czego oczekuje od swojej partnerki to… spokoju. Gdy partnerzy nie zrozumieją tej różnicy, może dochodzić do wielu spięć na tej płaszczyźnie. Podczas czytania tego rozdziału uśmiechałam się do siebie pod nosem, gdyż dokładnie opisywał sytuacje, które zdarzają się również w moim związku. Byłam zdziwiona, że niektóre zachowania mężczyzny i kobiety da się logicznie wytłumaczyć i co najważniejsze, rozwiązać konflikty z tym związane.

Autorzy poruszają również tak często dziś spotykaną kwestię różnicy wieku między partnerami. Podają wiele plusów i minusów takiego związku, które tłumaczą na przykładowych sytuacjach. Znalazłam w tym rozdziale kilka aspektów, o których nie miałam pojęcia. Istotne jest podejście Kasi i Tomka do różnicy wieku, gdyż oni absolutnie nie negują takich związków, tylko jasno wyjaśniają, jakimi pobudkami mogą kierować się ci „starsi” lub „młodsi” i zadają pytanie, czy na pewno tego byś oczekiwał w przyszłości od swojego współmałżonka. Kwestię tę podają do rozważenia we własnym sumieniu.

Często młodzi ludzie zadają pytania odnośnie do zachowania czystości w związku. Autorzy i temu zagadnieniu poświęcili 2 rozdziały w swojej publikacji. Na pytanie „dlaczego warto zachować czystość?” Państwo Jarosz podają przekonywujące argumenty „za” oraz nie owijając w bawełnę kierują proste, konkretne słowa do młodych ludzi związane ze współżyciem.

Kolejnym problemem, z którymi zmagają się najczęściej chłopcy, jest kwestia niezachowania czystości przez jego nową sympatię. W takiej niełatwej sytuacji autorzy książki radzą chłopakowi, aby przebaczył swojej dziewczynie i pogodził się z tym (czasu już nie cofnie), ale jeżeli nie jest w stanie tego zrobić, to najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie tego związku.

Kolejny plus dla Kasi i Tomka za ich postawę względem dziewczyny, która nie zachowała czystości. Nie jest przez nich w żaden sposób potępiana, a wręcz przeciwnie, autorzy zachęcają chłopaka, aby spojrzał na nią bardziej z duchowej strony (przecież każdy popełnia błędy) i dostrzegł jej zalety. Poza tym odkrywają przed nim również dobre strony tej sytuacji.
W rozdziale szesnastym Państwo Jarosz odpowiadają na pytanie: „czy można razem mieszkać przed ślubem?”. Podają logiczne argumenty, które przekonają Cię, że takie rozwiązanie nie jest dobre dla Twojego późniejszego związku małżeńskiego. Na pewno są również plusy takiej sytuacji, ale w ostatecznym bilansie wynik jest niekorzystny dla obu partnerów.

W dzisiejszym świecie, w dobie internetu, wirtualne związki nie są już rzadkością. Kasia i Tomek w swojej książce poruszają również kwestię uczucia zrodzonego przez internet. Oczywiście taka miłość jest możliwa, ale należy koniecznie spotkać się w realu z tą wirtualną osobą. W innym przypadku będzie rządzić Tobą wyobrażenie tego człowieka, które wcale nie musi się pokrywać z rzeczywistością. Związki na odległość są możliwe, ale należy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby jak najczęściej spotykać się z ukochaną osobą. W ten sposób będziecie mogli pielęgnować swoje uczucie i macie duże szanse na osiągnięcie sukcesu. W rozdziale poświęconym wirtualnej miłości zabrakło mi wątku na temat zagrożeń, jakie wiążą się z osobą poznaną w sieci.

Autorzy książki byli zaszokowani tym, ile listów przychodzi do nich poruszających kwestię miłości „zakazanej”, czyli miłości do kapłana lub osoby będącej już w związku małżeńskim. Ten temat został przez Kasię i Tomka bardzo obrazowo wyjaśniony. Autorzy skierowali wiele pokrzepiających, wspierających słów do osób, które borykają się z tym problemem. Doradzają, jak można zakończyć taki związek i logicznie argumentują, dlaczego taka miłość do niczego Cię nie doprowadzi.

Ostatnim rozdziałem, którym Państwo Jarosz zamykają swoje rozważania na temat sztuki chodzenia ze sobą, jest „Samotność – dramat czy powołanie?”. W dzisiejszych czasach jest wielu ludzi, którzy mówią, że są „singlami” z wyboru. Jak podpowiadają nam autorzy, samotność jest powołaniem tylko w jednym przypadku (oczywiście wyłączyli z tej grupy duchowieństwo), gdy osoba poświęca się czemuś (np. nauce, wspólnocie) i tylko samotne życie daje jej możliwość poświęceniu się temu w pełni. Oczywiście nie robi tego tylko dla siebie, ale dla innych ludzi, co usprawiedliwia wybrany tryb życia. W innym przypadku samotność jest naszym wolnym wyborem i nie ma nic wspólnego z powołaniem Bożym. Jak poradzić sobie w sytuacji, gdy jesteśmy sami, ale chcemy odnaleźć miłość? Autorzy i tutaj mnie nie zawiedli podając wiele przykładów na to, jak dopomóc sobie w poszukiwaniu małżonka.

Forma książki sprawia, że bardzo dobrze się ją czyta. Miłość czy MIŁOŚĆ? napisana jest prostym językiem, skierowanym do młodzieży. Kasia i Tomek przytaczają listy, jakie dostali od nastolatków i skrupulatnie odpowiadają na problematyczne pytania zawarte w tej korespondencji. Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko, a treść w nich zawarta bardzo wciąga czytelnika. Autorzy bez ogródek piszą o większości problemów związanych z początkami „chodzenia”, które spędzają sen z powiek młodym ludziom, a gdy nie posiadają kompetencji do mówienia o jakimś zagadnieniu, to szczerze przyznają, że nie mają na dany temat wiedzy i chętnie odsyłają do odpowiednich źródeł.

Z lektury tej książki wiele się nauczyłam i dowiedziałam. Miłość czy MIŁOŚĆ? jest doskonałą publikacją dla młodych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z poszukiwaniem partnera na całe życie, ale również dla tych, którzy od wielu lat żyją w związkach. Atutem tej książki jest masa konkretnych przykładów i propozycji działań, które warto wykorzystać w swoim życiu. Myślę, że gdyby nie inne moje obowiązki, Miłość czy MIŁOŚĆ? przeczytałabym w jeden wieczór. ;-)

Jeżeli jeszcze Was nie przekonałam do sięgnięcia po tę książkę, to gorąco zachęcam do spojrzenia na ilość pozytywnych opinii tej publikacji. Ja już swoją z przyjemnością wystawiłam.

Karolina Lechowska


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe