Komentarze do: Prawdziwa wizyta duszpasterska http://www.blog.tolle.pl/2013/01/prawdziwa-wizyta-duszpasterska/ BLOG Klubu Książki Tolle.pl Sat, 26 Aug 2017 17:08:20 +0000 hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.4.1 Autor: Wiktor http://www.blog.tolle.pl/2013/01/prawdziwa-wizyta-duszpasterska/#comment-798 Wiktor Tue, 19 Feb 2013 18:33:06 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1809#comment-798 No to ja wam zazdroszczę i chętnie bym sie przeprowadził w wasze strony.U mnie księża nadal zbieraja ofiary w czasie kolędy jednak wcale mi to nie przeszkadza.Naprawdę przeszkadza mi to że kapłan po wejściu do domu zupełnie nie wie po co przyszedł, nie ma o czy mówić ,nie ma sensu liczyć na to że rozpocznie interesującą/budującą rozmowę ,zagdnięty o co kolwiek sprawia wrażenie jakby się spieszył do nastęnego domu bo tam już ktoś czeka.Jednego roku było jeszcze ciekawiej ,ksiądz zaproszony specjalnie na wizytę (ponieważ nie było mozliwości spotkania się w wyznaczonym przez parafię terminie z powodów zawodowych) podjechał furą za 200tys. a po wyjściu z samochodu okazało się że w ogóle gościa nie znamy, przyjechał duszpasteż policji którego na oczy widzę po raz "kilka".Totalny zgrzyt nikt nie wie co powiedzieć jak się zachować ,w koncu wziął ofiarę odjechał.Niestety obawiam się że podobny obraz kolędy jest bardziej powszechny niż nam sie wydaje. No to ja wam zazdroszczę i chętnie bym sie przeprowadził w wasze strony.U mnie księża nadal zbieraja ofiary w czasie kolędy jednak wcale mi to nie przeszkadza.Naprawdę przeszkadza mi to że kapłan po wejściu do domu zupełnie nie wie po co przyszedł, nie ma o czy mówić ,nie ma sensu liczyć na to że rozpocznie interesującą/budującą rozmowę ,zagdnięty o co kolwiek sprawia wrażenie jakby się spieszył do nastęnego domu bo tam już ktoś czeka.Jednego roku było jeszcze ciekawiej ,ksiądz zaproszony specjalnie na wizytę (ponieważ nie było mozliwości spotkania się w wyznaczonym przez parafię terminie z powodów zawodowych) podjechał furą za 200tys. a po wyjściu z samochodu okazało się że w ogóle gościa nie znamy, przyjechał duszpasteż policji którego na oczy widzę po raz „kilka”.Totalny zgrzyt nikt nie wie co powiedzieć jak się zachować ,w koncu wziął ofiarę odjechał.Niestety obawiam się że podobny obraz kolędy jest bardziej powszechny niż nam sie wydaje.

]]>
Autor: jakub wójcik http://www.blog.tolle.pl/2013/01/prawdziwa-wizyta-duszpasterska/#comment-740 jakub wójcik Sun, 20 Jan 2013 13:57:14 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1809#comment-740 W mojej ocenie zazwyczaj jest tak,że na temat finansów kościoła wypowiadają się ci co nie finansują kościoła wcale lub bardzo mało.Ja sam będąc ministrantem w latach siedemdziesiątych przez dziesięć lat nie spotkałem się nigdy chodząc z księdzem po kolędzie aby ten wymuszał ofiarę kolędową. Bardzo często było tak,że osoba przyjmująca księdza wpychała księdzu pieniądze,czasami w dość nachalny sposób. Należy tutaj zaznaczyć że nie było wtedy religii w szkole i etatu dla księdza czy katechety jak teraz,a za naukę religii była dodatkowa ofiara składana katechecie przy odbieraniu świadectwa z religii. Obecnie moim zdaniem przypominaniem o ofierze kolędowej jest owa pozostawiana koperta, która dla mnie kojarzy się z lekkim przymusem. Jeden znajomy ksiądz powiedział mi kiedyś,ze jakby był osobą decyzyjną to zlikwidowałby chodzenie księży po kolędzie i religię w szkole w formie jak obecnie. Podsumowując kto ma dać ofiarę to da,a kto nie to nie. Jeżeli chodzi o " artykuły " ile to ksiądz nie zarobił to jak dotąd ich nie spotkałem w tym roku (po co wywoływać wilka z lasu) a co do wyczytywania ofiar podobnie. Kościół to my wszyscy i nasze świadectwo na co dzień nie od święta i tu nasze pole do działania. Dzisiaj ksiądz jest ten jutro inny, a my pozostajemy ze swoimi wadami i zaletami. Temat pieniędzy jest taki że nikt nie byłby zadowolony jakby go ktoś opisał nawet w dobrej wierze. NIE WOLNO uogólniać i podcinać gałęzi na której samemu się siedzi. W mojej ocenie zazwyczaj jest tak,że na temat finansów kościoła wypowiadają się ci co nie finansują kościoła wcale lub bardzo mało.Ja sam będąc ministrantem w latach siedemdziesiątych przez dziesięć lat nie spotkałem się nigdy chodząc z księdzem po kolędzie aby ten wymuszał ofiarę kolędową. Bardzo często było tak,że osoba przyjmująca księdza wpychała księdzu pieniądze,czasami w dość nachalny sposób. Należy tutaj zaznaczyć że nie było wtedy religii w szkole i etatu dla księdza czy katechety jak teraz,a za naukę religii była dodatkowa ofiara składana katechecie przy odbieraniu świadectwa z religii. Obecnie moim zdaniem przypominaniem o ofierze kolędowej jest owa pozostawiana koperta, która dla mnie kojarzy się z lekkim przymusem. Jeden znajomy ksiądz powiedział mi kiedyś,ze jakby był osobą decyzyjną to zlikwidowałby chodzenie księży po kolędzie i religię w szkole w formie jak obecnie. Podsumowując kto ma dać ofiarę to da,a kto nie to nie. Jeżeli chodzi o ” artykuły ” ile to ksiądz nie zarobił to jak dotąd ich nie spotkałem w tym roku (po co wywoływać wilka z lasu) a co do wyczytywania ofiar podobnie. Kościół to my wszyscy i nasze świadectwo na co dzień nie od święta i tu nasze pole do działania. Dzisiaj ksiądz jest ten jutro inny, a my pozostajemy ze swoimi wadami i zaletami. Temat pieniędzy jest taki że nikt nie byłby zadowolony jakby go ktoś opisał nawet w dobrej wierze. NIE WOLNO uogólniać i podcinać gałęzi na której samemu się siedzi.

]]>
Autor: kasia http://www.blog.tolle.pl/2013/01/prawdziwa-wizyta-duszpasterska/#comment-735 kasia Wed, 16 Jan 2013 13:29:16 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1809#comment-735 W mojej parafii jest podobnie. Podczas wizyty duszpasterskiej nikt nic nie zbiera. Ofiary można składać w kopertach podczas wieczornych Eucharystii (sprawowanych w intencji odwiedzanych w danym tygodniu rodzin) lub w niedzielę. Dodam tylko, że jest to diecezja gliwicka oraz, że nie ma takiego zakazu odgórnie od Biskupa. Zwyczaj został wprowadzony przez poprzedniego proboszcza i jest przy zmianie proboszcza się ostał :) W mojej parafii jest podobnie. Podczas wizyty duszpasterskiej nikt nic nie zbiera. Ofiary można składać w kopertach podczas wieczornych Eucharystii (sprawowanych w intencji odwiedzanych w danym tygodniu rodzin) lub w niedzielę. Dodam tylko, że jest to diecezja gliwicka oraz, że nie ma takiego zakazu odgórnie od Biskupa. Zwyczaj został wprowadzony przez poprzedniego proboszcza i jest przy zmianie proboszcza się ostał :)

]]>