W większości polskich parafii powoli dobiega końca doroczna wizyta duszpasterska. Trzeba ze smutkiem stwierdzić, iż kolęda jest jedną z tych spraw w życiu Kościoła, które z powodów finansowych budzą największy negatywny szum wokół księży. Co roku w prasie pojawiają się artykuły, ileż to kapłan danej diecezji nie zarobił w czasie kolędy.
Niestety, wielokrotnie jest tak, że księża swoim zachowaniem sami dają odczuć świeckim, że powodem zimowego chodzenia po domach parafii jest głównie zbieranie pieniędzy. Najbardziej przykry proceder, spotykany gdzieniegdzie, to publiczne wyczytywanie na ambonie wysokości „ofiary” kolędowej, składanej przez konkretne rodziny zamieszkujące na terenie parafii.
Kolęda bez pieniędzy
Jako przykład i inspirację do tego, jak mogłaby wyglądać wizyta duszpasterska, chciałbym podać moją diecezję – rzeszowską. Osobiście uważam bowiem, że wprowadzony w latach dziewięćdziesiątych surowy zakaz pobierania przez księży ofiar pieniężnych z tytułu kolędy w domach odwiedzanych osób – jest bodaj największym osiągnięciem, największą zasługą odchodzącego w tym roku na emeryturę biskupa rzeszowskiego Kazimierza Górnego. A wartościowe lokalne zwyczaje warto upowszechniać.
Jak to się odbywa w praktyce? Jak wspomniałem, w naszej diecezji księża podczas wizyty duszpasterskiej nie pobierają ofiar pieniężnych w odwiedzanych domach. Przychodzą do domów, odmawiają modlitwy. Zostawiają też odwiedzanym parafianom materiały, zarówno przygotowane przez parafię, jak i broszury przygotowane przez diecezję, dotyczące zazwyczaj tematu roku. W tym roku jest to kilkudziesięciostronicowa broszurka dotycząca Roku Wiary i trzech głównych ksiąg z nim związanych: Pisma Świętego, dokumentów Soboru Watykańskiego II oraz Katechizmu Kościoła Katolickiego.
Anonimowe ofiary
Czy więc w ogóle nie można u nas złożyć ofiary za wizytę duszpasterską? Ależ oczywiście można… tyle że nie w domu. Wolno to zrobić anonimowo podczas ofiary zbieranej w czasie niedzielnych czy świątecznych Mszy. Ofiara za kolędę składana jest w kopertach. Umieszczenie pieniędzy w kopercie jest znakiem, iż jest to właśnie ofiara przeznaczona dla odwiedzających kapłanów z tytułu wizyty duszpasterskiej. W naszej parafii, by nie było niedomówień, przygotowane są specjalne koperty z nadrukiem i logo parafii. Kapłan zostawia w nich tradycyjnie obrazki dla całej rodziny. Wiadomo potem, że właśnie w tych kopertach składane są ofiary za kolędę. Dodajmy: prawdziwe, dobrowolne ofiary; bo przecież nie można nazwać ofiarą czegoś, co jest składane pod przymusem.
Tutaj ktoś dociekliwy mógłby zadać pytanie, czy wspomniane koperty nie są znaczone. Otóż z zainteresowaniem przyjrzałem się bodaj przed dwoma laty takiej kopercie. Zapewniam, że nie było na niej nic, co można by uznać za znakowanie. Wszystkie koperty są identyczne, a ofiary naprawdę składane są anonimowo.
Z tego co wiem, ofiary składa później ok. ¼ rodzin, u których odbywała się wizyta duszpasterska, czyli znacznie mniej, niż gdyby pieniądze zbierane były w domach. Wiadomo też, że ofiary składane anonimowo są z zasady mniejsze niż te dawane na pokaz, w dodatku z obawą, że ksiądz będzie to wyczytywał na ambonie.
Ale odbiór wizyty duszpasterskiej w naszej diecezji jest dziś zupełnie inny niż kiedyś. Ludzie mają świadomość, że ksiądz przychodzi do mieszkańców, do rodzin. Że diecezja czy parafia daje coś z siebie, przygotowując liczne materiały i rozdając je za darmo. Że dana rodzina stanowi wartość dla parafii nie tylko jako płatnik, ale jako – tak to nazwijmy – duchowe dobro.
Ktoś może jeszcze zapytać, jak później dzielone są ofiary za kolędę. Tam, gdzie księża pobierają je w domach, często jest bowiem tak, że każdy zbiera dla siebie. W systemie funkcjonującym w naszej diecezji nie sposób określić, dla którego księdza złożona została ofiara, w związku z tym księża opracowują inny system podziału. O ile wiem, najczęściej dzielą się po równo lub w zależności od tego, kto więcej chodził.
Przykład i zachęta
Cóż… Dla księży z innych diecezji to, co wprowadził bp Górny, może być bezpośrednim dobrym przykładem. Świeccy z kolei mogą opowiadać swoim księżom o tego typu zwyczajach – obecnych zresztą miejscami na pewno także w innych częściach Polski. Można zachęcać duszpasterzy, że warto poświęcić co roku te kilka tysięcy dla kształtowania właściwego obrazu Kościoła i kapłanów.
Paweł Pomianek
kasia
16.01.2013, 13:29
W mojej parafii jest podobnie. Podczas wizyty duszpasterskiej nikt nic nie zbiera. Ofiary można składać w kopertach podczas wieczornych Eucharystii (sprawowanych w intencji odwiedzanych w danym tygodniu rodzin) lub w niedzielę. Dodam tylko, że jest to diecezja gliwicka oraz, że nie ma takiego zakazu odgórnie od Biskupa. Zwyczaj został wprowadzony przez poprzedniego proboszcza i jest przy zmianie proboszcza się ostał