Komentarze do: Zakazana historia legalizacji aborcji http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/ BLOG Klubu Książki Tolle.pl Sat, 26 Aug 2017 17:08:20 +0000 hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.4.1 Autor: sonia http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-684 sonia Wed, 24 Oct 2012 07:21:54 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-684 Faktem jest ,że kobiety które odrzuciły dziecko bardzo cierpią .Nikt albo bardzo niewiele się do tego przyzna.Ogromne poczucie winy ,depresje o przyczynie której często nie wie nikt i cierpienie .Po 10 , 20 latach i z wiekiem coraz intensywniej .Natury nie oszuka .Chyba że kobieta jest sadystą , psychopatą itp zaburzona to uważa ,że nic się nie dzieje i spycha to gdzieś na dno swej podświadomości. Faktem jest ,że kobiety które odrzuciły dziecko bardzo cierpią .Nikt albo bardzo niewiele się do tego przyzna.Ogromne poczucie winy ,depresje o przyczynie której często nie wie nikt i cierpienie .Po 10 , 20 latach i z wiekiem coraz intensywniej .Natury nie oszuka .Chyba że kobieta jest sadystą , psychopatą itp zaburzona to uważa ,że nic się nie dzieje i spycha to gdzieś na dno swej podświadomości.

]]>
Autor: Marta http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-682 Marta Tue, 23 Oct 2012 08:42:54 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-682 Anno, bardzo mnie poruszył Twój komentarz. Dziękuję Anno, bardzo mnie poruszył Twój komentarz. Dziękuję

]]>
Autor: Anna http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-681 Anna Mon, 22 Oct 2012 09:56:01 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-681 W innych artykułach spotkałam się z informacją na temat fałszerstw co do liczby nielegalnych aborcji w USA w podobnym okresie, które przyśpieszyły legalizacje. Po zalegalizowaniu właśnie ukrywana liczba zostało oficjalną, a nie ta podawana przez "znawców". Z czasem liczba ta jednak rosła z roku na rok. To właśnie jest skutek legalizacji Dla mnie niepodważalnym argumentem pro-life są opinie samych kobiet, które dopuściły się aborcji. Pochodzę ze Wschodu, gdzie aborcja jest legalna - wszystko jest jak w feministycznym śnie, co do tej kwestii. Liczne są więc głosy samych kobiet, które mają to za sobą. Każda - religijna, czy nie, a więcej jest nie (kwestia poglądów Kościoła i wpływu odpada) - ma świadomość popełnionego czynu - zabicia własnego dziecka. Żadna nie podważa, że było to dziecko, człowiek. Każda przeżywa fakt tego czynu jako osobisty dramat i ogromne poczucie winy, a nie żadną ulgę, jak mogę to przedstawiać "kobiety wyzwolone z kobiecości". Każda po latach żałuje, a im jest starsza tym bardziej... Takie mam świadectwa z tej drugiej strony. Są olane łzami, okupione depresją, otulone smutkiem, winą i żalem, które nie przemijają. Dziś sama jestem w ciąży. Nieplanowanej. Z własnego doświadczenia wiem z iloma problemami i wyzwaniami musi się zetknąć kobieta w tej sytuacji. Jak szczególnie w tym okresie jest podatna emocjonalnie na wszystkie bodźce, jak bardzo potrzebuje wsparcia, bezpieczeństwa, zrozumienia, pomocy, jak jest uległa i podatna, jak chcę wierzyć i ufać autorytetom, komuś kto wydaję się silniejszy, mądrzejszy. W tym czasie trudno jest podjąć samodzielną decyzję, otoczenie odgrywa ogromną rolę... Rozumiem, co czują te, które to zrobiły. Bardzo bym kiedyś chciała dopuścić je do głosy. Wiem, że stanęły by po stronie życia. Nie osądzam je. Życzę im, by doświadczyły uzdrawiającej Mocy Jezusa Chrystusa. W innych artykułach spotkałam się z informacją na temat fałszerstw co do liczby nielegalnych aborcji w USA w podobnym okresie, które przyśpieszyły legalizacje. Po zalegalizowaniu właśnie ukrywana liczba zostało oficjalną, a nie ta podawana przez „znawców”. Z czasem liczba ta jednak rosła z roku na rok. To właśnie jest skutek legalizacji
Dla mnie niepodważalnym argumentem pro-life są opinie samych kobiet, które dopuściły się aborcji. Pochodzę ze Wschodu, gdzie aborcja jest legalna – wszystko jest jak w feministycznym śnie, co do tej kwestii. Liczne są więc głosy samych kobiet, które mają to za sobą. Każda – religijna, czy nie, a więcej jest nie (kwestia poglądów Kościoła i wpływu odpada) – ma świadomość popełnionego czynu – zabicia własnego dziecka. Żadna nie podważa, że było to dziecko, człowiek. Każda przeżywa fakt tego czynu jako osobisty dramat i ogromne poczucie winy, a nie żadną ulgę, jak mogę to przedstawiać „kobiety wyzwolone z kobiecości”. Każda po latach żałuje, a im jest starsza tym bardziej… Takie mam świadectwa z tej drugiej strony. Są olane łzami, okupione depresją, otulone smutkiem, winą i żalem, które nie przemijają.
Dziś sama jestem w ciąży. Nieplanowanej. Z własnego doświadczenia wiem z iloma problemami i wyzwaniami musi się zetknąć kobieta w tej sytuacji. Jak szczególnie w tym okresie jest podatna emocjonalnie na wszystkie bodźce, jak bardzo potrzebuje wsparcia, bezpieczeństwa, zrozumienia, pomocy, jak jest uległa i podatna, jak chcę wierzyć i ufać autorytetom, komuś kto wydaję się silniejszy, mądrzejszy. W tym czasie trudno jest podjąć samodzielną decyzję, otoczenie odgrywa ogromną rolę…
Rozumiem, co czują te, które to zrobiły. Bardzo bym kiedyś chciała dopuścić je do głosy. Wiem, że stanęły by po stronie życia. Nie osądzam je. Życzę im, by doświadczyły uzdrawiającej Mocy Jezusa Chrystusa.

]]>
Autor: Edyta http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-679 Edyta Sun, 21 Oct 2012 17:37:34 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-679 Zaczęłam czytać artykuł bo spodziewałam się faktycznie jakiejś intrygi, ale po jego przeczytaniu nadal nie wiem nic. Tam wygrywa się albo udowadniając coś z przepisów, konstytucji albo opierając się na precedensie i bez znaczenia jest kim się posłużyli jacyś prawnicy. A więc co w tym sądzie udowodnili, że aż tak później zmieniło się prawo? Bo samo wniesienie sprawy przekrętem nie jest, a to że prawnicy w Stanach nie są obrońcami moralności to wystarczy zajrzeć do Grishama, więc czym ta sprawa różniła się np. od pozwów zbiorowych przeciwko, firmom farmaceutycznym, ubezpieczycielom itp.? Zaczęłam czytać artykuł bo spodziewałam się faktycznie jakiejś intrygi, ale po jego przeczytaniu nadal nie wiem nic.
Tam wygrywa się albo udowadniając coś z przepisów, konstytucji albo opierając się na precedensie i bez znaczenia jest kim się posłużyli jacyś prawnicy. A więc co w tym sądzie udowodnili, że aż tak później zmieniło się prawo? Bo samo wniesienie sprawy przekrętem nie jest, a to że prawnicy w Stanach nie są obrońcami moralności to wystarczy zajrzeć do Grishama, więc czym ta sprawa różniła się np. od pozwów zbiorowych przeciwko, firmom farmaceutycznym, ubezpieczycielom itp.?

]]>
Autor: Magdalena http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-677 Magdalena Sun, 21 Oct 2012 16:45:33 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-677 Nikt nikogo nie powinien osadzać,ludzie popełniają błędy świadomie lub nie.Gratulacje dla Jane Roe ze potrafiła się przyznać do błedu i malo tego przestała ćpać i pic oraz obieła pozycje obronną aby chronic nie narodzone dzieci. Nikt nikogo nie powinien osadzać,ludzie popełniają błędy świadomie lub nie.Gratulacje dla Jane Roe ze potrafiła się przyznać do błedu i malo tego przestała ćpać i pic oraz obieła pozycje obronną aby chronic nie narodzone dzieci.

]]>
Autor: Zygmunt http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-676 Zygmunt Sun, 21 Oct 2012 09:28:05 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-676 @Ola Nie ma to jak odwrócić kota ogonem. Artykuł pokazuje, że zwolennicy aborcji i ich prawnicy tylko czekali na okazję, aby znaleźć kogoś, kto może posłużyć za ofiarę medialną do legalizacji aborcji. A po wykorzystaniu tej osoby kompletnie ją porzucili. Potem dokładnie ten schemat powtarzali w innych krajach. Dokładnie to samo w Polsce próbowano przeprowadzić w przypadku "Agaty" (też te same kłamstwa o gwałcie, etc.) Ale oczywiście Pani odwraca zupełnie od tego uwagę i zrzuca winę na wykorzystaną kobietę (pewnie myślała o karierze i wielkiej kasie). Drugi przykład odwracania kota ogonem: "ciekawi mnie również jak obrońcy życia zajmują się dziećmi urodzonymi z gwałtu, niechcianymi, odrzuconymi". Otóż Droga Pani: nie powie mi Pani, że Kościół się takimi osobami nie zajmuje, bo robi dla nich bardzo dużo. Zatem to kompletnie nietrafiony argument. A zarzut, że sami obrońcy życia (działacze organizacji pro-life) tego nie robią? To tak, jakby zarzucała Pani obrońcom zwierząt, że nic nie robią w sprawie zdrowego odżywiania ludzi (albo dowolnej innej ważnej kwestii) - każdego można oskarżyć, że zajmując się czymś innym robi za mało w innych ważnych sprawach. Widzę, że podręcznik manipulowania opanowała Pani świetnie. Ale najlepsze było to: "Bardzo mnie ciekawi, jaki wpływ na rozprzestrzenianie się epidemii ma zakaz aborcji?" Czyli jak: lepiej mordować ludzi nienarodzonych, żeby ograniczyć epidemię? Ciekawe czy Hitler też tak myślał wprowadzając aborcję... @Ola

Nie ma to jak odwrócić kota ogonem. Artykuł pokazuje, że zwolennicy aborcji i ich prawnicy tylko czekali na okazję, aby znaleźć kogoś, kto może posłużyć za ofiarę medialną do legalizacji aborcji. A po wykorzystaniu tej osoby kompletnie ją porzucili. Potem dokładnie ten schemat powtarzali w innych krajach. Dokładnie to samo w Polsce próbowano przeprowadzić w przypadku „Agaty” (też te same kłamstwa o gwałcie, etc.)

Ale oczywiście Pani odwraca zupełnie od tego uwagę i zrzuca winę na wykorzystaną kobietę (pewnie myślała o karierze i wielkiej kasie).

Drugi przykład odwracania kota ogonem: „ciekawi mnie również jak obrońcy życia zajmują się dziećmi urodzonymi z gwałtu, niechcianymi, odrzuconymi”. Otóż Droga Pani: nie powie mi Pani, że Kościół się takimi osobami nie zajmuje, bo robi dla nich bardzo dużo. Zatem to kompletnie nietrafiony argument. A zarzut, że sami obrońcy życia (działacze organizacji pro-life) tego nie robią? To tak, jakby zarzucała Pani obrońcom zwierząt, że nic nie robią w sprawie zdrowego odżywiania ludzi (albo dowolnej innej ważnej kwestii) – każdego można oskarżyć, że zajmując się czymś innym robi za mało w innych ważnych sprawach.

Widzę, że podręcznik manipulowania opanowała Pani świetnie.

Ale najlepsze było to: „Bardzo mnie ciekawi, jaki wpływ na rozprzestrzenianie się epidemii ma zakaz aborcji?”
Czyli jak: lepiej mordować ludzi nienarodzonych, żeby ograniczyć epidemię? Ciekawe czy Hitler też tak myślał wprowadzając aborcję…

]]>
Autor: Agnieszka http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-675 Agnieszka Sun, 21 Oct 2012 08:01:58 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-675 Mam tylko jedną uwagę: w aborcji zabito w USA od momentu legalizacji aborcji ok 55 milionów dzieci, a nie 5. 6 milionów z kolei zabito w samych klinikach Planned Parenthood. Mam tylko jedną uwagę: w aborcji zabito w USA od momentu legalizacji aborcji ok 55 milionów dzieci, a nie 5. 6 milionów z kolei zabito w samych klinikach Planned Parenthood.

]]>
Autor: Basia http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-674 Basia Sun, 21 Oct 2012 06:27:50 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-674 Przypomina mi to historię Judasza................. Jak widać prawnicy są czasem adwokatami diabła. Przypomina mi to historię Judasza……………..

Jak widać prawnicy są czasem adwokatami diabła.

]]>
Autor: Ola http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-673 Ola Sat, 20 Oct 2012 19:34:34 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-673 Bardzo mnie ciekawi, jaki wpływ na rozprzestrzenianie się epidemii ma zakaz aborcji? kobieta jak jest napisane w artykule, była "niewykształcona kobieta z problemami alkoholowymi, uzależniona od narkotyków" a więc teraz, nagle, po latach przypomniała sobie o dziecku? Co jest z jej narodzonym dzieckiem? Czy sobie o nim przypomniała, czy tylko o karierze i wielkiej kasie, jaką może zrobić na swojej wyciskającej łzy z oczu historii? Czy można ufać komuś, kto był narkomanem, alkoholikiem i nagle próbuje zmienić własną historię, bo wstyd mu za nią? Poza tym, gdzie jest w tym wszystkim ojciec dziecka? Ciekawi mnie również, jak obrońcy życia zajmują się dziećmi urodzonymi z gwałtu, niechcianymi, odrzuconymi. Ja mam z nimi do czynienia codziennie i jakoś ich nie widać. Za to obrońców płodu jest masa. może czas na obrońców życia NARODZONEGO? bo o tym jakoś nikt nie pamięta! Bardzo mnie ciekawi, jaki wpływ na rozprzestrzenianie się epidemii ma zakaz aborcji?

kobieta jak jest napisane w artykule, była „niewykształcona kobieta z problemami alkoholowymi, uzależniona od narkotyków” a więc teraz, nagle, po latach przypomniała sobie o dziecku? Co jest z jej narodzonym dzieckiem? Czy sobie o nim przypomniała, czy tylko o karierze i wielkiej kasie, jaką może zrobić na swojej wyciskającej łzy z oczu historii? Czy można ufać komuś, kto był narkomanem, alkoholikiem i nagle próbuje zmienić własną historię, bo wstyd mu za nią? Poza tym, gdzie jest w tym wszystkim ojciec dziecka?

Ciekawi mnie również, jak obrońcy życia zajmują się dziećmi urodzonymi z gwałtu, niechcianymi, odrzuconymi.
Ja mam z nimi do czynienia codziennie i jakoś ich nie widać. Za to obrońców płodu jest masa. może czas na obrońców życia NARODZONEGO? bo o tym jakoś nikt nie pamięta!

]]>
Autor: Łukasz http://www.blog.tolle.pl/2012/10/zakazana-historia-legalizacji-aborcji/#comment-672 Łukasz Sat, 20 Oct 2012 19:28:26 +0000 http://www.blog.tolle.pl/?p=1682#comment-672 Artykuł super. ale jest niejako w niszy.Czy tego nie należałoby zgłosić do Episkopatu celem wykorzystania w jakimś liście pasterskim czy w ogóle do nauczania religii w szkołach? Może na pejsbooku? Fronda? Pozdrawiam Łukasz Artykuł super. ale jest niejako w niszy.Czy tego nie należałoby zgłosić do Episkopatu celem wykorzystania w jakimś liście pasterskim czy w ogóle do nauczania religii w szkołach? Może na pejsbooku? Fronda?
Pozdrawiam Łukasz

]]>