Książka Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to powieść o miłości, o przemijaniu, o obecności sztuki w życiu, o teatrze… Pobudza do refleksji, pozwala spojrzeć na świat z perspektywy człowieka dojrzałego, doświadczonego. Jest sumą przeżyć artysty, wielkiego reżysera.
Bohaterami utworu jest dwoje starszych ludzi – 84-letni Łukasz i 76-letnia Urszula. Mężczyzna cierpi na chorobę oczu; przeczuwa, że jego życie dobiega już końca. Postanawia napisać pamiętnik – ostatecznie przyjmuje on kształt niemej autobiografii, która ma być „w milczeniu odtworzona i napisana”.
Łukasz wspomina wydarzenia ze swojego życia. Przypomina sobie, jak wyglądały jego losy, zastanawia się nad tym, co było ważne. W pewnym momencie uświadamia sobie, że może nie zdążyć ze wszystkim, więc rezygnuje ze szczegółów.
Autobiografia bohatera jest rodzajem rachunku sumienia, podsumowania; stanowi ocenę życia. Z perspektywy czasu Łukasz mierzy się z sobą samym. W jego wspomnieniach można dostrzec pogodę ducha i zadowolenie z tego, czego dokonał.
Biała noc miłości to także powieść o rodzącym się talencie reżyserskim. Bohater obraca się w kręgu sztuki i teatru, który towarzyszy mu już od dzieciństwa. Łukasz dojrzewa do tego, by być reżyserem. Ważny wątek stanowi miłość – piękne i budujące, ale jednocześnie nie do końca dozwolone uczucie.
To dzięki twórczości, teatrowi udaje im się przeżyć wojnę. Kontakt ze sztuką to dla Łukasza nie tylko praca, ale także pasja; przejawia się w ciągłej kontemplacji różnych dzieł, rozmyślaniu o nich, interpretowaniu. Utwór cechuje erudycja; znajdują się tu liczne nawiązania i odwołania do arcydzieł literackich, teatralnych, muzycznych.
W książce występuje narrator trzecioosobowy, wszechwiedzący, który opisuje wydarzenia. Łukasz postanawia pisać swój pamiętnik w trzeciej osobie – chce być narratorem swego życia, można powiedzieć, że poniekąd jego reżyserem. Pojawiają się również fragmenty opowiadania w pierwszej osobie.
Szczególnie interesujące jest podwójne zakończenie. Autor napisał dwa epilogi, przy których zamieścił cytat anonima weneckiego z XVII wieku: „Koniec? Tylko Bóg wie, co jest prawdziwym końcem. A czasem nie wie nawet On”. Narrator nie dopowiada jednoznacznie końca, zmusza do myślenia, do zastanowienia, do dokonania wyboru, wskazuje różne możliwości. Jest to świetna pozycja książkowa dla miłośników literatury refleksyjnej.
Karolina Markiewicz
Karolina Markiewicz