Tropiąc tajemnice starożytnych Majów

Świat ApocalyptoJeśli czasami zastanawiasz się, jak życie toczyło się setki lat temu… Jeśli lubisz przenieść się chodź na chwilę w świat innych bogów, obyczajów, praw… Jeśli łakniesz przy tym wiedzy o przeszłości (a wiedza jest najlepszą bronią na przyszłość) – nie przejdziesz obojętnie obok tej książki.

W 1492 roku Krzysztof Kolumb, udając się w swoją podróż, rozpoczął nowy etap historii świata. Wkrótce po nim wypłynęli inni, kolejni poszukiwacze w służbie władców i królów, by poznać nowe terytoria, nowe szlaki, nowe ludy, którym to Europa miała przynieść/przyniosła chrześcijaństwo i cywilizację.

Akcja książki toczy się na ziemiach półwyspu Jukatan właśnie w czasie ekspedycji kończących się podbiciem Nowego Świata, a życie Majów – bo o starożytnych Majach traktuje ta książka – poznajemy oczami przybyłego tam ok. 1560 roku misjonarza.

Tym odważnym franciszkaninem był nie kto inny, jak Diego de Landa – autor dzieła, które oddaję w Twoje – Czytelniku – ręce. Ten hiszpański sługa boży pewnego dnia rozwiązał zagadkę dziwnego, pogańskiego ołtarza pełnego zakrwawionych przedmiotów, w czym zresztą pomógł mu szybko powołany trybunał inkwizycyjny.

Czy zrobił dobrze czy źle? To już pozostawiam Twojej opinii. Faktem jest, że Landa stykając się z obcą mu kulturą, pozostawił zbiór rękopisów, które wykorzystano do stworzenia tej oto książki.

Landa obserwował i słuchał Indian, a to, co uchwycił, zawarł w dziewięciu rozdziałach swych pism na tyle rzetelnie, by budzić zainteresowanie archeologów, etnografów, antropologów, historyków sztuki, a ostatnio nawet pewnego amerykańskiego reżysera.

Jednak książka pod redakcją Krystyny Sochańskiej nie jest stricte naukową rozprawą. Jest niczym baśń, która przeniesie Cię w świat innej kultury i religijności. Poznasz tajemnice pradawnej cywilizacji przekazane w czytelny, prosty, pozbawiony naukowego żargonu sposób.

Prezentowana książka jest historią pewnego ludu. Są tu jego bohaterowie. Jest człowieczeństwo, miłość, radość z narodzin dziecka, szacunek dla starszych. Ale jest tu i polityka, nieśmiertelne podatki, władza i nie znające litości prawo.

Jest lud, jakże inny od wyobrażeń, które nasz umysł kreśli na temat Majów: lud używający kosmetyków, wyrabiający chleb i posiadający skomplikowany system znaków składających się na pismo i kalendarz. Landa zasypuje nas ciekawostkami i historyjkami – dowiadujemy się, jak mężczyźni zostają pozbawieni zarostu na twarzy tak, by już się więcej nie pojawił i tłumaczy, w imię czego Majowie rozrywają sobie uszy. Tu nasuwają się pytania: Co więc sprawiło, że tak wysoko rozwinięta kultura praktycznie przestała istnieć? Czy można było temu zapobiec?

Z drugiej strony autor przedstawia kontrowersyjne wierzenia i związane z nimi krwawe obrzędy. Drogi Czytelniku, znajdziesz tu wysoki ołtarz, niebieski barwnik, kanibalizm…

Nie chcę jednak powiedzieć, że książka ta ocieka krwią i strachem. Po prostu pokazuje odległy nam świat, który odszedł już prawie w zapomnienie. Uznając, że człowiek ma dwie natury, jedną własną, a drugą przypisaną mu przez życie, uporczywie nasuwa się groźne pytanie: czy świat z kart Landy aż tak bardzo różnił się od naszego?

O tym zdecydujesz już sam, jeśli zechcesz sięgnąć po tę pozycję, do czego Cię gorąco zachęcam!
Marta Mościcka

Marta Mościcka


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe