Widz siedzi wpatrzony w szklany ekran, czy to w kinie czy w domu i z napięciem czeka na dalszy rozwój akcji. Nie przeszkadzają mu długie sceny czy też zawiłe wątki, które sprawiają, że trzeba cały czas uważnie śledzić każdy moment filmu. I już toczy się akcja… pełna małych hobbitów czy też trochę wyższych od nich elfów. Gdzie niegdzie pojawiają się krasnoludy i jeszcze wiele innych stworzeń, których raczej nie spotykamy na co dzień. A może spotykamy? Może spotykamy ich, co prawda w innych postaciach, ale jednak są odzwierciedleniem rzeczywistości, a nie tylko świata iluzji i magii. Z kim tak naprawdę mamy do czynienia w świecie twórczości Tolkiena?
Nie każdy musi być fanem „Hobbita” czy też trylogii „Władca Pierścieni”. Każdy ma swój gust i nie każdego bawią właśnie takie światy fantazji, magii i zniekształconej rzeczywistości. Bo właśnie taki na pierwszy rzut oka wydaje się być tolkienowski świat. Pełen zapomnienia, odskoczni od rzeczywistości.
Przypuszczam, że większość oglądała film, a nie doszła do jeszcze obszerniejszych i bardziej szczegółowych opisów, które daje nam książka. To prawdziwy raj dla wyobraźni, która prowadzi nas w piękny świat, gdzie wszystko się może zdarzyć. A jednak świat według Tolkiena wygląda nieco inaczej i jeśli komuś naprawdę zależy, żeby coś poznać, zgłębi tą ciekawą i tak naprawdę nie do ocenienia na pierwszy rzut oka twórczość.
Książka to obraz życia Johna Tolkiena, który jest bardzo istotny, aby poznać tak naprawdę sens tego stworzonego świata. Krótki wstęp już daje do zrozumienia, że dla Tolkiena ten świat nie jest światem iluzji, magii, nie jest światem, który odbiega od naszego. To jest właśnie nasz świat, tylko przedstawiony w inny sposób. Ciekawą rzeczą są tutaj właśnie dobrze opracowane zagadnienia mitu, fantazji. Autor książki fenomenalnie przedstawia osobowość Tolkiena wraz z rozwijającym się w Tolkienie pragnieniem stworzenia właśnie takich opowiadań, mitów, które byłyby tak naprawdę bliskie człowiekowi.
Po kolei są ukazywane etapy życia Tolkiena, począwszy od samego początku: najpierw pobyt w Afryce, później powrót do swoich korzeni, czyli do Anglii. I właśnie tę Anglię autor umiłował, choć tak naprawdę swoje źródło odnajduje w filologii klasycznej. Dzięki nawróceniu matki poznaje katolicyzm. Matka wlewa mu miłość do wiary i szukania w swoim życiu Boga. Wydaje mi się, iż ten wątek jest w książce bardzo mocno podkreślany. Autor porównuje – a może lepiej powiedzieć zestawia – treść i bohaterów Tolkiena z jego tożsamością i wizją świata, z jego sposobem życia. A właśnie oprócz pisania, wykładania na uniwersytetach Tolkien jest gorącym katolikiem, który w zmartwychwstaniu widzi najgłębszy sens życia. I to jest bardzo budujące. Oczywiście przy tworzeniu tak wspaniałych i barwnych, bogatych w treść mitów, opowiadań szuka źródeł. Opiera się na innych dziełach, innych zbiorach, które są jakby jego warsztatem w tworzeniu własnej twórczości.
Książka daje nam odpowiedź, czym tak naprawdę jest świat Tolkiena. Przedstawia prawdziwe znaczenie wszystkich postaci, symboli i elementów tego wielkiego świata, tych rozbudowanych idei i całej trylogii. To wszystko ma głęboki sens i przede wszystkim jest ze sobą powiązane, łączy się i trzeba przyjąć całość, poznać całość, aby mieć przed sobą komplementarny obraz. Przyznam się, że przeczytanie tej książki wprawia w zachwyt… Jak prawdziwa jest opowieść, którą stworzył Tolkien, którą przede wszystkim stworzyło jego życie. Jeśli bierze to ktoś tylko w kategoriach iluzji i kłamstwa czy czegoś, co jeszcze można wymyślić, jest w błędzie. Traci coś, co mogłoby pokazać mu prawdziwe piękno, a może i uwrażliwić go na odczuwanie ponad to, co widać gołym okiem.
Książka napisana językiem zrozumiałym. Przyjemna dla oczu czcionka oraz krótkie rozdziały sprawiają, że człowiek nie może się oderwać od czytania.
Jeśli naprawdę chcesz poznać świat według Tolkiena, który jest przede wszystkim światem pełnym wartości, pouczeń i dobrych wskazówek, to ta książka jest dla Ciebie…
Karolina Ludwiczak
Karolina Ludwiczak
