Wydawałoby się, że Chuda to kolejna powieść o anoreksji, która ma odciągnąć młode dziewczyny od odchudzania się. Książka opowiada jednak o czymś więcej. O cierpieniu, szczęściu, obsesyjnych myślach, chorobie psychicznej.
Chuda nie jest powieścią autobiograficzną, mimo że inspiracją dla Fathallah było jej własne doświadczenie anorexia nervosa i pobytu na oddziale psychiatrycznym. W nocie od autora czytamy: „Mam nadzieję, że moja książka zachęci tak zwanych normalnych do bliższego przyjrzenia się tym problematycznym, ukradkowo spychanym na margines społeczeństwa, uważanym za bezużytecznych, kłopotliwych czy nawet niebezpiecznych. Mam nadzieję, że książka przyczyni się do zwiększenia świadomości dramatycznych przeżyć, które powodują, że ci ludzie zachowują się właśnie w taki sposób, w jaki się zachowują. Być może pozwoli też wydobyć światło tak często skrywane w półmroku choroby psychicznej”.
Bohaterka, 13-letnia Jessica, wraz z całą rodziną przeżywa stratę ukochanego ojca. Wiek dojrzewania sprzyja zaabsorbowaniu sobą, a niezadowolona ze swojego wyglądu dziewczynka zaczyna się odchudzać i odkrywa nową przyjemność płynącą ze sprawowania ścisłej kontroli nad własnym ciałem. Od tej pory zaczyna jej towarzyszyć wewnętrzny głos, utwierdzający ją w podjętej decyzji. Głos ten, zwany obrazowo Małpą,, daje jej wsparcie, konsekwencję i stabilność w życiu, które wydaje się jej bardzo niepewne.
Stopniowo Małpa, jedyne oparcie i przewodnik Jessici, okazuje się być zdrajcą, podstępnym, destrukcyjnym potworem. To ciemna strona osobowości, która wszystkie zdolności twórcze dziewczyny wypaczyła w kierunku strasznej siły zniszczenia.
Jessica jest inteligentną, ambitną, dumną nastolatką, bardzo utalentowaną w zakresie literatury i pisania. Ujawnia się to w sposobie opowiadania własnej historii, którą czyta się z zapartym tchem. Jednak lotny umysł okazał się wyśmienitą pożywką dla Małpy. Jak zauważa dziewczyna, „czasem nawet chciałam być głupsza, bo nie mogłam sobie wyobrazić, żeby Małpa dała radę przeżyć w ciężko kapującym mózgu”.
Śledzenie kolei zmagania się z Małpą i układania swojego świata na nowo jest czymś pasjonującym. W tej walce, pomimo całego wsparcia ze strony otoczenia, każdy jest skazany na samotność – gdyż nie da się zniszczyć Małpy z zewnątrz, nie łamiąc przy tym realnego człowieka, którego jest częścią.
Jeszcze raz oddajmy głos autorce: „Anoreksja to lęk, poczucie winy, obsesja i pęd do perfekcji. To poszukiwanie straconego dzieciństwa i niewinności”. A także: „Szaleństwo jest jak zgubienie drogi. Przy sprzyjającym splocie okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych może się przytrafić każdemu”.
Chuda jest powieścią napisaną wartko, żywym językiem. Po prostu dobrze się ją czyta. Do tego refleksje w niej zawarte uderzają swą trafnością i przenikliwością, wyczuwa się w nich prawdę płynącą z autentycznych doświadczeń. Oczywiście można ją potraktować także jako bogaty w szczegóły opis przypadku osoby chorej na anoreksję. Nie chodzi tu jednak tylko o jadłowstręt – myślę, że każdy stawia sobie egzystencjalne, głęboko ludzkie pytania o sens życia i sposób na życie, i każdy próbuje znaleźć tę właściwą odpowiedź.
Książka poruszyła we mnie wiele czułych strun. Bliskie mi są tematy poczucia bycia niezrozumianym, poczucia obcości, niemożności poradzenia sobie z samą sobą, odnajdywania właściwej drogi, walki o swoje życie. Myślę, że nie tylko dla mnie historia Jessici okaże się osobiście ważna i inspirująca.
A teraz już czas zabrać się do czytania…
Emilia Fornalczyk