Czytając książkę Patricii St. John „Tajemnica Bażanciej Chatki” przypomniałam sobie czasy mojego dzieciństwa. „Pochłaniałam” wówczas niesamowite ilości książek w bardzo krótkim czasie, a moją największa radością było wyszukiwanie ich w bibliotece. Książka ta nasunęła mi wspomnienia pięknych opowiadań i historii, które czytałam kilka, a nawet kilkanaście lat temu.
„Tajemnica Bażanciej Chatki” to opowieść o dwunastoletniej Lucy. Dziewczynka mieszka od wielu lat ze swoimi dziadkami w Bażanciej Chatce. Jest bardzo szczęśliwa, aż do czasu, gdy w szkole koledzy zaczynają pytać o jej rodziców. Lucy zastanawia się dlaczego ona nie ma rodziców, ale gdy zadaje to pytanie babci, nie uzyskuje odpowiedzi. Pewnego dnia dowiaduje się prawdy…
Lucy przeżywa wiele przygód. Wraz ze swoim przyjacielem Donem odkrywają piękno świata, obserwują zwierzęta i rośliny, zachwycają się cudami natury… Podczas pobytu w Hiszpanii Lucy poznaje starszą kobietę, dzięki której uświadamia sobie, że Jezus jest jej Przyjacielem. Jej wiara nabiera sensu, nabożeństwa w kościele i czytanie Biblii nie są już nudne.
Wzruszająca opowieść o małej Lucy, jej przygodach, radościach i troskach jest kolejnym tomem z serii klasyki dziecięcej Patricii St. John. Tak jak pozostałe książki tej autorki czyta się ją z zapartym tchem, oczekując kolejnych wydarzeń. Patricia St. John potrafiła połączyć interesującą fabułę ksiązki z wartościami chrześcijańskimi.
Osobiście uważam, iż „Tajemnica Bażanciej Chatki”, może być wspaniałą lekturą na długie deszczowe popołudnia tego lata, choć również w te słoneczne dni z przyjemnością będzie się ją czytało. Jest to książka przeznaczona dla dzieci i młodzieży, jednak wydaje mi się, że może również zainteresować starszych czytelników.
Katarzyna Dąbek