Drogi Czytelniku! Czy przeczytałeś już książkę Jacka Pulikowskiego pt.: „Krokodyl dla ukochanej”? Jeśli tak, to najwyższy czas uczynić następny krok i zajrzeć do kolejnej lektury tego autora pt.: „Ewa czuje inaczej. Warto zadbać o uczucia”. A dlaczego?
Otóż w budowaniu jedności małżeńskiej odgrywają one niezwykle ważną rolę. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta zostali obdarzeni sferą emocjonalną i do nich należy zadanie, aby i o tę sferę życia zadbać. Nie jest to łatwe, bowiem każda płeć ma inne uwarunkowania i na swój sposób przeżywa i okazuje uczucia.
Kobiety mają bardziej rozbudowaną sferę emocjonalną i okazują uczucia z reguły na zewnątrz. Mężczyźni są bardziej skryci ze swoimi uczuciami i wolą być postrzegani jako „twardziele”. Dlatego tak niezwykle ważna jest umiejętność komunikacji emocjonalnej między mężczyzną a kobietą.
Codzienność przynosi różne sytuacje: radosne i bolesne, łatwe i trudne, przyjemne i smutne. Stąd mówienie o swoich uczuciach jest bardzo potrzebne we wzajemnych relacjach. Może to zapobiec wielu niepotrzebnym kłótniom i nieporozumieniom.
Autor książkę pt.: „Ewa czuje inaczej” dedykuje wszystkim małżonkom, dając im nadzieję na budowanie lepszego jutra i pogłębianie miłości małżeńskiej. Jednak warto zapoznać się z tą pozycją wcześniej, zwłaszcza, gdy „Ewa szuka swojego Adama, a Adam rozgląda się za Ewą”. Myślę, że uwzględnienie różnic w sposobie odczuwania świata może okazać się fundamentem pod trwałą jedność małżeńską.
Autor omawia trzy szczególnie ważne dla kobiet dziedziny:
Myślenie sercem
Trud wkładany w codzienność
Sfera płciowości i płodności.
Często kobieta tak bardzo przeżywa swoje uczucia, że utożsamia je z miłością. A przecież uczucia są zmienne. Trzeba więc tak o nie dbać i pielęgnować je, by zaowocowało to rozwijającą się miłością. Zadaniem dla panów jest troska o uczucia swoich dam. Natomiast panie muszą nauczyć się mówić o swoich uczuciach.
Autor daje też doskonałą lekcję komunikowania o stanie uczuć. Problemy damsko – męskie często mają swój początek w niewłaściwym porozumiewaniu się ze sobą, zwłaszcza w sferze emocjonalnej. Poprawne komunikowanie jest drogą do budowania jedności – komunii osób. Warto więc zadbać i o tę dziedzinę wspólnego życia, a przyniesie to prawdziwe szczęście. Wystarczy tylko zapoznać się z „praktycznym przepisem na dobrą rozmowę” i spróbować zastosować, by przekonać się, że jest to dobry sposób na życie.
Bywa też tak, że mężowie nie doceniają trudu wkładanego przez żonę w codzienne funkcjonowanie domu. Prowadzi to do tego, że kobieta czuje się „kurą domową”. Nie chodzi o to, że kobieta ma porzucić całkowicie obowiązki domowe, takie jak: sprzątanie, pranie, prasowanie itd.
Są to czynności niezbędne, ale nie zdajemy sobie sprawy, ile problemów wynika z nie docenienia tej pracy przez mężów. Kobieta bardzo boleśnie odczuwa niezauważenie przez męża jej wysiłku, a co gorsza, skrytykowanie, że czegoś nie zrobiła.
Autor radzi, aby i w tej kwestii nauczyć się komunikować o uczuciach. Żona niech powie mężowi, że jest jej przykro, gdy jest niechwalona, niedoceniona za jej starania. Mąż natomiast niech zawsze dba o uczucia żony, stara się zauważyć jej trud i podziwiać ją tak, jak w czasie zakochania. „Zabawa w zakochanych” jest najskuteczniejszym lekarstwem na przezwyciężenie trudności w relacji między mężem i żoną.
Trzecią dziedziną, którą kobieta bardzo przeżywa, jest płciowość i płodność. Także ta sfera jest inaczej odczuwana przez kobietę i przez mężczyznę. Potrzeba w tej sferze wiele wyczucia i wyrozumiałości obu stron. Nie zapominajmy, że to kobieta ponosi wszelkie skutki współżycia. Mężczyźni powinni tak zadbać o warunki współżycia, żeby kobieta nie odczuwała lęku, żeby wiedziała, „że to, co robi jest dobre i piękne”.
Panowie, to od was zależy komfort psycho-fizyczny waszych pań! Zachęcam więc do głębszego zapoznania się z lekturą Jacka Pulikowskiego, w której podaje bardzo precyzyjnie, jakie są dla kobiety dobre warunki współżycia. Wymaga to od was, drodzy mężczyźni, dużo cierpliwości i pokory… Ale warto!!!
Panie powinny być przewodnikami dla mężczyzn po sferze płciowości. Odkrywając głębię przeżyć związanych ze zjednoczeniem cielesnym, żona wtajemnicza męża w teren jej tylko znany. To w dużej mierze od Was zależy, Drogie Panie, jaki będzie Wasz związek!
Na koniec pragnę przytoczyć słowa Jacka Pulikowskiego z niniejszej książki: „Potrzebna jest współpraca dwojga, w której szczególny udział przypada kobiecie jako ujawniającej jedynie sobie znany teren uczuć, emocji, lęków, ale też tęsknot i pragnień”. Nie bójmy się więc rozmawiać o stanie swoich uczuć! Uczmy się nawzajem swoich światów, a przyniesie to trwały owoc komunii.
Anna Heppner
Anna Heppner
ela
28.01.2013, 18:20
do poczytania