Nie sposób opisać bogactwa myśli ks. Jana Twardowskiego… Zresztą dla tych, którzy znają inne pozycje autora, bez wątpienia nie trzeba pisać recenzji. Potrzeba sięgnąć po tę książeczkę, by móc delektować się przemyśleniami, słowami, modlitwą…
W szczególny sposób ks. Twardowski traktuje modlitwy najczęściej przez nas odmawiane – podstawowe, nad którymi może nigdy nie zastanawialiśmy się głębiej. Docieka źródła tych modlitw – słów czy zwrotów w nich zawartych – wzbogacając tym samym naszą wiedzę i modlitwę. Dzieli się z czytelnikami swoim bogatym doświadczeniem oraz przemyśleniami. Po przeczytaniu tej książeczki inaczej wypowiesz Zdrowaś Maryjo…
Jeden tylko przykład. W Litanii Loretańskiej mamy wezwanie skierowane do Maryi: „Królowo Męczenników, módl się za nami”, choć przecież Matka Jezusa nie była męczennicą. Jednak w tradycji średniowiecznego Kościoła uważano Ją za Matkę „siedmiu krzyżów” i porównywano z matką młodzieńców machabejskich, która umierała wraz z synami siedem razy. Przytoczę za ks. Twardowskim „siedem boleści Matki Bożej”:
pierwsza – proroctwo Symeona,
druga – szukanie Pana Jezusa,
trzecia – spotkanie na drodze krzyżowej,
czwarta – ukrzyżowanie Syna,
piąta – śmierć Jezusa,
szósta – przebicie Jego boku,
siódma – zdjęcie z krzyża.
Autor wyjaśnił coś, do czego przeciętny katolik nigdy by nie dotarł. Przedstawia modlitwy odmawiane przez ludzkość od wieków, te, które wydawałoby się, że w swej formie niezmienne i nic więcej nie da się z nich wycisnąć, te, które często odmawiamy już automatycznie, bo przecież od dziecka… A jednak okazuje się, że można pokazać je w innym nieco świetle, można odświeżyć zakurzony już przecież pacierz (modlitwę wieczorną oraz poranną), można na nowo delektować się pięknem tych modlitw…
Podstawowy katechizm modlitw. Modlitw, które swą historią wpisały się w głęboką tradycję Kościoła, a więc są fundamentem naszej wiary, nadziei i miłości. Opisane zostały przez ks. Twardowskiego w szczególny sposób. Pozwolą z nową świeżością stanąć przed obliczem Pana…
Anna Hojnacka