„Żyjemy w świecie pełnym niepokoju. Zajmujemy się i przejmujemy wieloma sprawami, a jednocześnie czujemy się znudzeni, rozżaleni, przygnębieni i bardzo samotni”… Czy któreś z powyższych słów ks. Henri Nouwena z książki „Uczynić wszystko nowe” uderza mocniej w Twoim sercu?
Być może jesteś stale czymś zajęty, dni masz wypełnione różnymi sprawami, zadaniami do wykonania. Przy całym natłoku spraw ciągle nie wyrabiasz ze zrealizowaniem tego wszystkiego. Dręczy Cię więc poczucie winy z powodu rzeczy, które chciałbyś załatwić, a z którymi nie wyrabiasz.
Do tych naszych codziennych zadań dokłada się coś gorszego – troski, które zaprzątają naszą głowę, nieustanne zamartwianie się typu „a co będzie, jeżeli to czy tamto”… To zamartwianie się zużywa mnóstwo naszej energii. Bardzo trafnie pisze autor: „Nasze życie osobiste, a także wspólnotowe, jest tak bardzo nacechowane obawą o jutro, że trudno jest przeżywać dzień dzisiejszy”.
Mimo tego, iż robimy to całe mnóstwo różnych rzeczy, biegamy z jednego miejsca do drugiego, wcale nie czujemy się spełnieni, nasyceni, zadowoleni. Czujemy się znudzeni, zmęczeni – czasami śmiertelnie, niekiedy odczuwamy bezsens tego wszystkiego, tracimy powoli nadzieję…
Czy jest z tego jakieś wyjście? A jeśli tak, to co trzeba zrobić, żeby to zmienić? Wycofać się ze świata? Nie zajmować się tymi wszystkimi sprawami ziemskimi? Ale przecież są sprawy, którym musisz poświęcać czas! No więc? W tym miejscu autor stawia słowa Jezusa: „NIE MARTWCIE SIĘ…” Jezus nie proponuje porzucenia spraw ziemskich, wręcz przeciwnie – wskazuje, że możliwe jest życie bez zamartwiania się. Ale co trzeba zrobić? Jak „uczynić wszystko nowe”, jak wskazuje tytuł książki?
To dopiero pierwsza część książki. Zagłębienie się w samo jej serce i znalezienie odpowiedzi pozostawiam już każdemu osobiście. Sposób jest prosty, jednak wymaga niekiedy wysiłku, walki. Autor dodaje jednak Czytelnikowi ogromnej otuchy, wnosi nową nadzieję…
Justyna Królak