Zastanawiasz się pewnie, Drogi Czytelniku, co może łączyć światowy bestseller dla dzieci, technikę kontroli umysłu oraz powszechnie znaną chińską formę medytacji w ruchu. Być może sam osobiście miałeś styczność przynajmniej z jednym z tych zjawisk lub byłeś gorąco do nich zachęcany. Jeśli faktycznie coś takiego Cię spotkało, masz teraz niepowtarzalną szansę dowiedzieć się, czym są one w rzeczywistości, choć prawda o nich jest sprytnie zatajana…
Publikacja Roberta Tekieli „Harry Potter, metoda Silvy, tai czi” jest trzecią częścią cyklu pt. „Popularna encyklopedia New Age”. Jak sam autor pisze we wstępie, „przedmiotem zainteresowania «Encyklopedii…» są sposoby zaspokajania odwiecznego pragnienia człowieka. Sposoby często irracjonalne lub niebezpieczne, choć czasami bardzo zręcznie udające rozsądne i bezpieczne”. Ta fala irracjonalizmu, która obecnie zalewa naszą cywilizację, nosi umowną nazwę new age, choć patrząc od strony praktycznej należałoby raczej powiedzieć old age . I z tą falą, niczym morskie bałwany, przypłynęły do nas Harry Potter, metoda Silvy i tai czi…
Przejdźmy jednak do sedna sprawy, czyli do pytania: co z tą zatajaną prawdą? Czyżby coś było tu nie fair? Otóż jak się dowiedziałam z niniejszej książki, te trzy zjawiska prowadzą w większym lub mniejszym stopniu do nieświadomego nasiąkania – przy okazji różnych praktyk – światopoglądem nie do pogodzenia z chrześcijaństwem i myśleniem zdroworozsądkowym. Już na samym początku publikacji Tekieli stwierdza, że każde z tych zjawisk opiera się na zabobonie lub na wejściu w toksyczną duchowość, albo na błędzie intelektualnym.
Aby przybliżyć nam poszczególne zagadnienia, autor podzielił książkę na trzy główne rozdziały, w których bardzo przystępnie omówił te zjawiska. Ku lepszemu zobrazowaniu i uwiarygodnieniu posłużył się wieloma świadectwami osób, które doświadczyły tych praktyk na sobie.
Pierwszy rozdział traktuje o zagrożeniu, jakie niesie seria książek o Harrym Potterze. Książki J. Rowling wywierają duży wpływ na młode pokolenie, co daje się zauważyć wśród dzieci oczekujących w księgarniach o północy z wypiekami na twarzy na kolejne części tego cyklu.
Mimo wielu sympatycznych cech Harry Potter nie jest jednak postacią do naśladowania. Bohater często, by osiągnąć cel, posługuje się kłamstwem, za które nigdy nie ponosi konsekwencji. Dodatkowo świat Harrego to świat podzielony na dwie nacje: czarodziejów (którzy są cool) i mugoli – ludzi niemagicznych (oni są out!). A więc o wartości człowieka świadczy stosunek do magii! Czytając książkę spotykamy się też z opisem niektórych sztuk magicznych i rytuałów okultystycznych. Jednym słowem: świat baśniowej, dziecięcej fantazji został tu sprytnie wymieszany ze światem magii rzeczywistej!
Kolejny rozdział poświecony jest metodzie Silvy – technice kontroli umysłu, opartej na specjalnym sposobie oddychania w połączeniu z koncentracją uwagi. Propagatorzy tej metody gwarantują nam m.in. wejście w stan głębokiej relaksacji i pomnożenie możliwości intelektualnych. Piękna perspektywa, nieprawdaż?
Zejdźmy jednak na ziemię i przyjrzyjmy się faktom… Metoda Silvy w rzeczywistości oparta jest na spekulacjach i dogmatach okultystycznych. Polega na wprowadzeniu adepta w stan transowy. Odniesienia do okultyzmu są z początku ukrywane, zaczyna się od bezpiecznych technik relaksacyjnych, potem wchodzą techniki warunkujące podświadomość, aż do otwierania osób na kontakt z nieznaną inteligencją (ingerencje demoniczne). Metoda Silvy jako forma popularyzacji białej magii jest nie tylko bardzo niebezpieczna, ale także sprzeczna z chrześcijaństwem.
Ostatni rozdział prezentuje nam zagrożenie, jakim jest tai czi chuan (powszechnie znane jako tai czi). Jest to system płynnych ruchów wykonywanych w stanie koncentracji umysłu i rozluźnienia ciała, obecnie praktykowany dla zdrowia, jako forma medytacji i metoda samoobrony za pomocą nieznanej nauce energii czi.
Zaproszenie do praktyki tai czi często jest formą manipulacji. Adepci myślą, że chodzi tylko o odprężenie ciała i umysłu, podczas gdy po etapie wstępnym, polegającym na opanowaniu ruchów, rozpoczyna się faza wchodzenia w stan odmiennej świadomości. Wbrew obiegowej opinii wielu ludzi nie sposób korzystać jedynie ze zdrowotnych aspektów tai chi chuan, nie otwierając się na procesy przemiany światopoglądowej i w niektórych przypadkach także duchowej.
Każde z zagadnień opisanych w tej książce niesie ze sobą zagrożenia nasilające się w różnym stopniu. Najmniejsze z nich stanowią popularne książki dla dzieci, które jednak mogą wzbudzić zainteresowanie toksyczną magią i światem okultyzmu. Z większym niebezpieczeństwem stykamy się w przypadku tai czi, gdyż może to doprowadzić do otwarcia się na rzeczywistość pozazmysłową. Największe zagrożenie niesie ze sobą metoda Silvy, która z prawie stuprocentową skutecznością otwiera świat nadzmysłowy.
Polecam tę pozycję wszystkim, którzy mieli styczność z tymi praktykami, a których nie poinformowano o konsekwencjach ich stosowania. Zachęcam także każdego, kto pragnie zdobyć dodatkową i cenną wiedzę z zakresu zagrożeń duchowych. Nigdy nie wiadomo, ale może ta wiedza kiedyś nam się przyda!
Anna Kuźniar
Anna Kuźniar